O godz. 16 z Centralnego odjechał pociąg TLK relacji Warszawa-Sochaczew. To jego ostatni kurs. Pasażerowie protestują.
Iwona Diduszka trasę Sochaczew-Warszawa pokonuje pociągiem codziennie od 9 lat. – Jest coraz gorzej. Na początku zabrali poranny, szybki pociąg w kierunku Warszawy, następnie wzajemnie honorowanie biletów między przewoźnikami, a teraz w godzinach szczytu komunikacyjnego nie będzie żadnego, powrotnego pociągu TLK – żali się.
W ręku trzyma transparent „Pożegnanie pociągu”. Na Dworzec Centralny przyszła zaprotestować. Dziś z peronu trzeciego odjechał ostatni pociąg TLK relacji Warszawa-Sochaczew jeżdżący w godzinach szczytu. Od tej pory wracający z pracy pasażerowie, chcący podróżować Tanimi Liniami Kolejowymi będą musieli czekać ok. 2 godzin. Między godz. 15 a 17 nie będzie kursował żaden pociąg przewoźnika (w tym czasie można będzie skorzystać z pociągów Kolei Mazowieckich, ale wielu pasażerów ma wyrobione bilety miesięczne na TLK i za przejazd musieliby dodatkowo płacić).
- Miesięcznie z pociągu TLK „Lubuszanin” korzysta ok. 4 tysięcy pasażerów z Sochaczewa i Łowicza. Rocznie wydadzą na bilety ok. 1 miliona zł. PKP szuka oszczędności tam, gdzie nie trzeba - mówił Maciej Małecki, poseł PiS, organizator protestu. W pikiecie wziął także udział radny z Sochaczewa, gdzie także zorganizowano akcję protestacyjną oraz kilku podróżnych.