Za wywóz śmieci będziemy płacić 45 złotych od gospodarstwa domowego lub 80 groszy od metra kwadratowego mieszkania. Ostateczną decyzję jeszcze w styczniu podejmie Rada Warszawy.
Ustawa śmieciowa każe wybrać samorządom jedną z czterech metod naliczania opłaty - od gospodarstwa domowego, od metrażu mieszkania, od liczby domowników lub od ilości zużytej wody. W Warszawie propozycja rozliczania się za śmieci na podstawie zużytej wody nie wchodzi w grę, bo 100 tys. warszawiaków nie jest podłączona do sieci wodociągowej. Opłata od mieszkańca również nie jest brana pod uwagę, bo oficjalnie w stolicy żyje ok. 1,7 mln osób, a nieoficjalnie nawet 500 tys. więcej.
Wiceprezydent Jarosław Kochaniak, odpowiedzialny za gospodarkę odpadami komunalnymi, zaproponował radnym dwa warianty: opłatę od gospodarstwa domowego, tj. stała kwota 45 zł miesięcznie. Druga metoda, to opłata uzależniona od powierzchni mieszkania. Proponowana stawka wynosi 80 groszy za metr kw. Władze miasta chcą tu zastosować rozwiązania, które uchronią przed niebotycznymi opłatami właścicieli dużych mieszkań i willi.
Wszystkie te stawki to propozycja dla tych, którzy zobowiążą się do segregowania odpadów. Ci co tego nie robią zapłacą o 40 proc. więcej. Ale i to nie jest proste. Tak naprawdę to, co uchwalą radni, będzie dotyczyć na pewno właścicieli domów jednorodzinnych. - Niezależnie od wyboru metody nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wspólnoty i spółdzielnie wybrały inny sposób naliczania opłaty – powiedział wiceprezydent Kochaniak.
Ratusz przygotował też „Warszawskie dopłaty do opłaty” dla osób o niskich dochodach. Oferta przeznaczona jest dla tych, którzy spełnią kryteria dochodowe i zobowiążą się do segregowania śmieci. Projekt naliczania opłat za śmieci trafił właśnie do Rady Warszawy. Radni zajmą się nim 17 stycznia.