Decyzją Trybunału Konstytucyjnego od 1 stycznia w Polsce nie można prowadzić uboju religijnego. Decyzja ta spowodowała, że społeczności żydowskie nie mają dostępu do świeżego mięsa koszernego. W podobnej sytuacji są muzułmanie.
Gminy żydowskie będą musiały sprowadzać koszerne mięso zza granicy, co jeszcze bardziej podniesie jego cenę. Na placu Grzybowskim można dzisiaj kupić koszerną nutellę, koszerny makaron, majonez, sałatki, koszerny chleb. Świeżego mięsa już nie będzie. Obecnie każdy, kto ubije zwierzę w sposób religijny (podcięcie gardła bez ogłuszenia), zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Ograniczenie dostępu do koszernego mięsa to dla żydów poważne ograniczenie w praktykowaniu religii. W podobnej sytuacji są warszawscy muzułmanie. Żeby zjeść mięso halal (odpowiednik koszernego), muszą sprowadzać je z innych krajów.
Część polityków pracuje nad cofnięciem zakazu uboju religijnego w Polsce. Nie śpią też jego przeciwnicy. Kilkudziesięciu naukowców napisało list do premiera Donalda Tuska, w którym krytykują ubój religijny, jako niehumanitarny, bo skazuje zwierzęta na niewyobrażalne cierpienia.
- Wiem o liście wystosowanym przez grupę polskich naukowców, reprezentujących różne dziedziny nauki, wyrażającym negatywny stosunek do żydowskiego uboju religijnego - mówi rabin Michael Schudrich z warszawskiej gminy żydowskiej. - Niemniej jednak znam również opinię innych naukowców, polskich jak i zagranicznych reprezentujących zgoła odmienne stanowisko na ten temat. Ich zdaniem szechita jest metodą, która minimalizuje ból i cierpienie zwierzęcia. Ponadto ich zdaniem ogłuszanie zwierząt tuż przed ubojem jest nieskuteczne w 5 do 15 proc. przypadków, co równa się ich ogromnemu cierpieniu. Twierdzenie, że szechita jest brutalna świadczy o niezrozumieniu tradycji sięgającej 3 tysięcy lat. Tora reguluje prawa uboju religijnego i jest jednocześnie pierwszym dokumentem w historii świata, który reguluje kwestię ochrony zwierząt. Żydzi mają wielki szacunek do zwierząt: nie polują, gospodarz najpierw musi nakarmić swoje zwierzęta, a dopiero potem może zasiąść do stołu. Zarzucanie im barbarzyństwa jest niesprawiedliwe. Na marginesie sam jestem wegetarianinem od 35 lat.