Piwnice domu przy ul. Strzeleckiej 8, w których zachowały się drzwi do dawnych więziennych cel i inskrypcje, stały się zabytkiem.
Część pomieszczeń piwnicznych wraz z zachowanymi na ścianach i drzwiach inskrypcjami martyrologicznymi oraz drzwiami do dawnych cel (łącznie szesnaście wydzielonych pomieszczeń wraz z korytarzem i schodami do piwnicy) została wpisana do rejestru zabytków – poinformowała dziś Agnieszka Żukowska, rzecznik prasowy Mazowieckiego Konserwatora Zabytków.
Kamienica powstawała w drugiej połowie lat 30. ubiegłego wieku, ale wojna zastała jej budowę w stanie surowym. Podczas wojny zasiedlili ją tzw. dzicy lokatorzy, usunięci przez Rosjan po zdobyciu Pragi w 1944 r. Istnieje hipoteza, niepotwierdzona źródłami, że właśnie w tym budynku mieściła się główna kwatera NKWD, gdzie czasowo urzędował gen. Iwan Sierow. Jak wynika z ustaleń IPN, na Strzeleckiej miała swoją bazę grupa operacyjna płk. Pawła Michajłowa, w której skład wchodzili rodzimi funkcjonariusze bezpieki. W pokojach na piętrach, nocą – przy włączonej głośno muzyce, żeby nie było słuchać jęków i krzyków – wyjątkowo brutalnie przesłuchiwano żołnierzy ruchu niepodległościowego. W piwnicach więziono aresztowanych i – jak donosił raport siatki wywiadowczej WiN – codziennie dokonywano egzekucji. Zygmunt Domański w książce „Ślady zbrodni” wspomina skatowanych na śmierć współwięźniów, których ciała zakopywano „gdzieś w głębi piwnic”. Instytut Pamięci Narodowej, który zabiega o upamiętnienie miejsca kaźni przy Strzeleckiej, przypuszcza, że tajne pochówki odbywały się również na dziedzińcu.
Niedawno budynek został odzyskany przez spadkobierców dawnych właścicieli. Instytut Pamięci Narodowej zabiegał o to, by piwnice zachować w niezmienionym stanie. Na ścianach w ich zachodniej części zachowały się wyryte imiona oraz nazwiska osadzonych, daty i hasła patriotyczne, rzadziej rysunki. Pozostały też drzwi do piwnic zaopatrzonych w prowizoryczne judasze.
– Piwnice wraz z inskrypcjami martyrologicznymi i drzwiami do cel stanowią jedne z nielicznych, zachowanych w Warszawie, świadectw zbrodni NKWD, później WUBP i – z uwagi na wartości historyczne i naukowe – zostały objęte ochroną konserwatorską – wyjaśnia Agnieszka Żukowska.