Nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore odprawił Mszę św. dziękczynną za papieża Franciszka
W dniu rzymskiej inauguracji pontyfikatu papieża Franciszka, u grobu św. Andrzeja Boboli, w sanktuarium ojców jezuitów na Mokotowie abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce, odprawił Mszę św. dziękczynną za nowego papieża. Uczestniczyli w niej biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Tadeusz Pikus oraz biskup pomocniczy z Pragi Marek Solarczyk, ojcowie jezuici, przedstawiciele argentyńskiej ambasady i dyplomaci.
- Chcemy dzisiaj modlić się za naszego współbrata zakonnego, który wielokrotnie ponawiał prośbę o tę modlitwę - mówił na początku Eucharystii ks. Andrzej Majewski SJ.
Rozpoczynając homili, nuncjusz apostolski pogratulował ojcom jezuitom - "nie sukcesu, ale charyzmatu, jaki przekazał pięćset lat temu założyciel zgromadzenia św. Ignacy Loyola ku odnowie Kościoła". Właśnie z tej duchowości wyrósł nowy papież.
- W ciągu zaledwie kilku dni tego pontyfikatu ojciec święty przyzwyczaił nas do nowego stylu przepowiadania: do krótkich homilii, głoszonych z serca, niosących autentyczne światło Ewangelii. Ja też postaram się do tego dostosować - mówił abp Migliore.
Nuncjusz zwrócił uwagę na symbolikę imienia nowego papieża, nawiązującego do postaci św. Franciszka. Świętego, który nie był znany i zapamiętany z płomiennych kazań czy wielkich słów, ale ze swoich czynów, ewangelicznego radykalizmu i prostoty życia. Abp Migliore przywołał słowa papieża wypowiedziane w czasie sobotniego spotkania z dziennikarzami: "Och, jakże bardzo chciałbym Kościoła ubogiego i dla ubogich". Zdaniem duchownego właśnie w nich zawarty jest "program" pontyfikatu nowego ojca świętego.
- Franciszek to nie jest imię łatwe dla papieża - podkreślał duchowny. - Oznacza bowiem opcję radykalnego odwrócenia się ku ubóstwu, nawróceniu i odnowie. Jest ono profetyczne.