W Niedzielę Miłosierdzia warszawiacy dziękowali Bogu za wybór „piewcy Miłosierdzia”. Sami także usłyszeli zachętę, by być szafarzami Bożego Miłosierdzia. Centralne stołeczne uroczystość odbyły się w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP na Kole.
Uroczysta Msza św. rozpoczęła się Koronką do Bożego Miłosierdzia. – Słowa tej modlitwy są wypowiadane dziś w kościołach Warszawy, zwłaszcza w kościele św. Józefa na Kole. Pogoda sprawiła nam przykrą niespodziankę, nie pozwoliła nam pójść z Eucharystią pod figurę Jezusa Miłosiernego w parku, ale jesteśmy tutaj. Dodajemy też do tej modlitwy: „Boże, miej Miłosierdzie nad papieżem Franciszkiem”. Dziś wiemy, jak wielki to dar, niespodziewany po ludzku, ale przecież przez Pana Boga zaplanowany. Za ten dar chcemy Bogu w tej Eucharystii dziękować – powiedział na rozpoczęcie Mszy św. kard. Kazimierz Nycz, który przewodniczył liturgii.
Homilię wygłosił bp polowy WP Józef Guzdek. Hierarcha powiedział, że najważniejszym przesłaniem Ewangelii jest przesłanie o Bożym miłosierdziu. Odnosząc się do Dzienniczka s. Faustyny, zwrócił uwagę, że Sekretarka Bożego Miłosierdzia przypomniała nam prawdę o miłosiernym obliczu Boga. - Dlaczego dzisiaj tak wielu ochrzczony nie korzysta z sakramentu pokuty? Bo bardzo często mają niewłaściwy obraz Boga. Pan Jezus zwracał się do Faustyny słowami: „Boleje moje serce, że nie rozumiecie, jak wielkie jest moje Miłosierdzie. Nie lękaj się niczego, Ja sam uzupełnię wszystko, czego tobie nie dostawa” – mówił bp Guzdek.
Przytaczając słowa Dzienniczka biskup wyjaśnił, że do spowiedzi przychodzimy po uleczenie – grzech bowiem rani Boga, bliźnich i samego człowieka oraz po wychowanie - sakrament pokuty jest czasem kształtowania naszego sumienia. - Potrzebna jest praktyka częstej spowiedź, ponieważ po pewnym czasie sumienie przestaje reagować na zło – ostrzegł.
Przypomniał także zawarte w Dzienniczku wskazówki dotyczące owocnego przeżycia sakramentu pokuty. - Potrzebne są całkowita szczerość i otwartość. Ponad to potrzebna jest pokora i posłuszeństwo spowiednikowi – wyjaśnił.
Zachęcił także wiernych, by byli szafarzami Bożego Miłosierdzia. – Pan Jezus powiedział do Faustyny: „Módl się za te dusze, by nie lękały się zbliżyć do Trybunału Miłosierdzia Mego. Nie ustawaj za grzesznikami. Ty wiesz jak bardzo Mi na sercu ciążą dusze ich. Ulżyj śmiertelnemu smutkowi Mojemu. Szafuj miłosierdziem Moim”. Modlitwą możemy tak wiele zrobić, by podprowadzić człowieka do sakramentu spowiedzi – zwrócił uwagę biskup.
Zachęcił także do apostolstwa Słowa. – Trzeba wyjaśniać innym, kim jest Bóg, jakie jest Jego oblicze i na czym polega sakrament spowiedzi – powiedział hierarcha i przytoczył fragment Dzienniczka: „Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech. To jest w Trybunale Miłosierdzia Tam są największe cuda, które nieustannie się powtarzają. Aby zyskać ten cud, wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia okaże się w pełni”.
Na zakończenie Mszy św. kard. Nycz jeszcze raz podziękował Bogu za wybór Franciszka, który „ma w sobie kontrast bogactwa i nędzy” i wrażliwość na ludzi ubogich i biednych. - Już po czterech tygodniach powiedziano o nim, że będzie za Janem Pawłem II wielkim piewcą Bożego Miłosierdzia - powiedział.
Metropolita warszawski podziękował także licznie przybyłym na uroczystość księżom i siostrom zakonnym, przedstawicielom władz dzielnicy Wola, Sejmu i Senatu, ambasad USA, Wielkiej Brytanii, Republiki Serbii, Tajlandii, Kuby, Iraku, Królestwa, parafialnym i miejskim służbom porządkowym, a także zespołowi artystycznemu Wojska Polskiego, który uświetnił Eucharystię, a także wiernym, którzy przyjechali na nią z całej stolicy.
Po Mszy św. wiele osób zostało w świątyni modlić się przed wizerunkiem ojca świętego i Najświętszym Sakramentem. Niektórzy szli pod figurę Jezusa Miłosiernego stojącą w Parku Moczydło, by tam powierzyć się Miłosiernemu.