Pieniądze z podatków pomogły wybudować Centrum Nauki Kopernik, most Marii Skłodowskiej-Curie, a teraz wspierają budowę II linii metra.
„Cały naród buduje swoją stolicę” można przeczytać na ścianie kamienicy na rogu Nowego Światu i Alei Jerozolimskich. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ludzi, którzy mieszkają w Warszawie, a nie urodzili się tutaj, to faktycznie powojenny napis wciąż jest aktualny. Najwięcej „budowniczych” pochodzi z województwa mazowieckiego, lubelskiego, łódzkiego i podlaskiego. Z tych województw co roku melduje się w stolicy najwięcej osób.
Ratusz wzywa także tych niezameldowanych, by dokładali się do „budowy” miasta. Prowadzona jest akcja „To do Ciebie wróci. Rozliczaj PIT w Warszawie”. Znani namawiają do tego z plakatów, między innymi Elżbieta Jędrzejewska, aktorka pochodząca z Puław; Marzena Sienkiewicz, dziennikarka i prezenterka pogody, która przyjechała z Gdyni; Maciej Dowbor, dziennikarz i prezenter pochodzący z Torunia.
Nic dziwnego, że miastu zależy na PIT-ach, skoro od jednej osoby płacącej podatek do kasy miasta wpływa średnio 3 tys. złotych. Dzięki tym pieniądzom działają szkoły, przedszkola i żłobki, teatry i muzea, jeżdżą autobusy, tramwaje, metro i Szybka Kolej Miejska. Pieniądze z podatków pomogły wybudować Centrum Nauki Kopernik, most Marii Skłodowskiej-Curie, a teraz wspierają budowę II linii metra.
Według szacunków w Warszawie przebywa około 400 tys. osób niezameldowanych, ale mieszkających tu na stałe. Gdyby rozliczali na miejscu PIT-y, do kasy miejskiej mogłoby wpłynąć nawet od 400 do 600 mln zł więcej.
Może więc warto rozliczyć się w Warszawie.