Niższe opłaty za śmieci i nowe deklaracje. Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy uchwalono nowe stawki za wywóz odpadów. Powstanie także specjalna komisja do spraw gospodarki odpadami.
Mieszkańcy stolicy doczekali się śmieciowej rewolucji. Od 1 lipca będą obowiązywały nowe opłaty za wywóz śmieci. Stawki są mniej więcej o połowę niższe, niż zawarte w poprzedniej uchwale rady miasta. Trzeba będzie jednak ponownie złożyć tzw. deklaracje śmieciowe.
Za segregowane śmieci mieszkańcy w bloków i kamienic zapłacą: 10 zł (1 osoba), 19 zł (2 osoby), 28 (3 osoby), 37 (4 i więcej osób). W przypadku domków jednorodzinnych odpowiednio: 30 zł, 45 zł, 60 (3 i więcej osób). Jeżeli śmieci będą zmieszane, to opłata wzrośnie mniej więcej o 20 proc. W przypadku śmieci niesegregowanych będzie to: 12 zł (1 osoba), 23 zł (2 osoby), 34 zł (3 osoby), 45 (4 osoby i więcej). W domkach jednorodzinnych opłaty przy jednej osobie to 40 zł, 2 osobach - 55 zł, trzech i więcej - 70 zł.
W budynku jednorodzinnym, w którym znajdują się dwa lokale mieszkalne, za śmieci segregowane zapłacimy: 15 zł (1 osoba), 23 zł (2 osoby), 30 zł (3 i więcej). W przypadku nieposegregowanych śmieci będzie to odpowiednio: 20 zł, 28 zł i 35 zł.
Tańsze stawki będą obowiązywały do 31 stycznia 2014. - Okres przejściowy pozwoli na rozpoznanie rzeczywistych kosztów systemu. Potem może ulec zmianie - wyjaśniła prezydent Warszawy.
Debata nad nowymi propozycjami stawek oraz przejściowym systemem odbioru odpadów w stolicy podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta trwała kilka godzin i zakończyła się około północy. Prezydent Warszawy przeprosiła mieszkańców za zamieszanie w związku z wprowadzaniem nowego systemu gospodarowania odpadami i zadeklarowała, że wraz z innymi urzędnikami "wyjdzie zza biurka" i osobiście będzie informować warszawiaków o zmianach. Ratusz szykuje także zakrojoną na szeroką skalę kampanię informacyjną.
Radni PiS wytykali prezydent, że nie skorzystała z wcześniejszych zaproszeń na rozmowę o wdrożeniu nowego systemu. A system przejściowy zaproponowany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nazwali „awaryjnym”. Ostatecznie jednak uchwałę poparli. Rajcy lewicy, który także zarzucali prezydent miasta, że ich głos nie był brany pod uwagę, byli przeciwko lub wstrzymali się od głosu.
Podczas sesji głos zabrał niezależny senator Marek Borowski, który wyraził swoją obawę, że zebrana przez miasto kwota z opłaty śmieciowej może nie wystarczyć na pokrycie funkcjonowania systemu, gdyż jego zdaniem, część mieszkańców podaje w deklaracji śmieciowej niższą liczbę osób mieszkających nieruchomość.
Były także prezenty. Miejscy rajcy otrzymali od nowego wiceprezydenta miasta, Jarosława Dąbrowskiego, kosze do segregacji odpadów, które część rajców w ramach "fiaska rewolucji śmieciowej" oddała mu z powrotem. Z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz od młodzieżówki PiS otrzymała bilety do Wilanowa.
Na wniosek radnych z SLD powstanie specjalna komisja rady miasta do spraw gospodarki odpadami. - Chcemy, żeby wszelkie prace, jakie będą teraz prowadzone przez ratusz, były pod kontrolą radnych - argumentowali.