Mogliby po pracy chodzić na piwo, ale oni wolą do przyparafialnej salki w Kobyłce. Zamiast upajać się napojem z puszki, wolą trzeźwo spojrzeć na swoje życie. I modlić się: za siebie i swoje rodziny.
Piątek, po Mszy św. w parafialnej salce w parafii Świętej Trójcy siadają przy długim stole. Zapalają świecę, wzywają Ducha Świętego, żeby otworzył ich na Boże dary, i szepczą modlitwę do św. Józefa, patrona ojców i mężczyzn. – Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu – zaczyna jeden z nich. – Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu – dołączają się wszyscy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.