W największej polskiej świątyni rozpoczęła się uroczysta Eucharystia.
Na ołtarzu w kształcie serca nawiązującego symboliką do Serca Jezusa setki księży ubranych w białe alby. Rozpoczynającej się ok. godz. 18.00 uroczystej Mszy świętej przewodniczy abp. Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski.
- Ten, który jest, który był, i który przychodzi, jest Chrystusem totalnym. Z ciałem i krwią, duszą i bóstwem. Przynosi nieskończone dary Bożego Miłosierdzia. Przychodzi leczyć całego człowieka. Przychodzi leczyć duszę i ciało, i serce. Jest Bogiem, który patrzy w serce, a nie na pozory. Jest Bogiem, który nas zna i kocha. Przychodzi, by ofiarować siebie - mówił abp. Hoser do wiernych.
- Rozpoczynamy najważniejszy moment dzisiejszego spotkania: ofiarę eucharystyczną. Pamiętajmy, że każda Msza św. jest jednocześnie czasem uzdrowienia. Gdy prosimy o przebaczenie grzechów, pokazujemy Bogu nasze rany. Często głębokie i ropiejące, choć czasem całkowicie ukryte. Jezusowi okazujemy te rany, bo wierzymy w Jego moc. A komunia święta jest naszym lekarstwem. Przed komunią, modlimy się, by nas uleczyła. Po komunii kapłan prosi, by stała się lekarstwem na życie wieczne.
Abp. Hoser zachęcił do modlitwy o odpuszczenie grzechów, o uzdrowienie, przywrócenie radości.
- Będziemy mobilizować cały Kościół - na ziemi i w niebie. Modlimy się dziś za wstawiennictwem aniołów i świętych. Tu, obok mnie, stoi figura Michała Archanioła. Na ołtarzu stoi też figura Najświętszej Maryi Panny, tej która grzechu nie znała. Pamiętajmy, że Maryja na na pierwszym miejscu wstawia się za nami.
- Spowiadam się Bogu wszechmogącemu - rozpoczął spowiedź powszechną arcybiskup warszawsko-praski.
- Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina - odpowiadają wierni. Wszyscy stoją i w wielkim skupieniu modlą się. Panuje spokój.
Więcej na temat spotkania na Stadionie Narodowym znajdziesz TUTAJ