Kiedy oponenci liczą głosy nad odwoławczym referendum, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zwołuje konferencję za konferencją i chwali się sukcesami.
Tarcze ochoczo drążą tunele metra – nic nie pęka, nic nie zalewa… Remont staromiejskich uliczek postępuje, w Ogrodzie Krasińskich wspaniale przyjęły się nowe nasadzenia, kończą się prace w Porcie Czerniakowskim.
Na specjalnych konferencjach prezydent Warszawy opowiada o rozpoczynającej się modernizacji Muzeum Historycznego i o nowym harmonogramie budowy siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a na facebookowym profilu na bieżąco informuje o postępach prac w tunelach drugiej linii metra.
Od kilku tygodni internetowa strona miasta napawa optymizmem. Sukces goni sukces. A jego skalę z perspektywy dwóch kadencji prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz obrazuje specjalna mapa ponad 1000 warszawskich inwestycji, które „zmieniły oblicze miasta”.
Do śmieciowej rewolucji, po kompromitującym falstarcie, prezydent przekonywała osobiście - w reklamowych spocie i pukając do drzwi mieszkańców Wilanowa. Dała się też sfotografować na plenerowej siłowni i zapowiedziała powstanie kolejnych stu. Poinformowała dziennikarzy, że w 2015 r. ułamek budżetu dzielnic będzie do dyspozycji samych mieszkańców.
Kiedy zaś ostatnio ZTM-owi nieopatrznie wypsnęło się, że na podwyżce cen biletów kasa miasta straciła, ratusz od razu informację sprostował, a szef ZTM złożył dymisję. Czyż w przedreferendalnej Warszawie nie żyje się piękniej?
Szkoda jednak, że dopiero groźba odwołania, zmusza prezydent do wsłuchiwania się w głosy mieszkańców i bardziej zdecydowanych działań. Do tej pory bowiem komunikacja na linii ratusz - warszawiacy zdecydowanie szwankowała.
Może więc to zasłuchanie doprowadzi panią prezydent do konkluzji, że przychylności warszawiaków nie zdobędzie otwieraniem nowych muzeów czy budową kolejnych teatrów, których stolica ma już sporo.
Warszawiacy chcą, żeby ich dzieci bez problemów mogły dostać się do żłobka czy przedszkola, żeby starsze dzieci nie tłoczyły się w przepełnionych szkołach, chcą sprawnie i w miarę tanio poruszać się po mieście miejską komunikacją. Tego jednak przez ostatnie dwie kadencje nie udało się zrobić.