Trwa rekrutacja do Wyższych Seminariów Duchownych. Potrzebne duchowe wsparcie.
W Warszawie kandydaci do kapłaństwa mają do wyboru aż trzy - Wyższe Metropolitalne Seminarium Duchowne, Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Warszawsko-Praskiej i Archidiecezjalne Seminarium Misyjne Redemptoris Mater. Nabór trwa do 31. sierpnia. Póki co do warszawskich seminariów zgłosiło się już kilkunastu kandydatów.
Ci, którzy w seminarium już są wiedzą, że to piękna, ale niełatwa droga. W ogłoszeniu rekrutacyjnym Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego widnieje informacja, że to opcja tylko dla prawdziwych mężczyzn. Klerycy wiedzą, że wybór tej opcji zawdzięczają przede wszystkim Panu Bogu, ale również modlitwie wielu osób. I o tą modlitwę nadal proszą.
Dlaczego kleryk potrzebuje modlitwy? Kamil Szumotalski, kleryk z Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego mówi, że powód jest prosty. - Czas seminarium to czas rozeznawania. Do seminarium nie idzie się z myślą, żeby zostać księdzem, tylko żeby pytać Boga, czy mam nim być. W słuchaniu tego głosu dość mocno przeszkadza świat, dlatego każda modlitwa za kleryka staje się dla niego pomocą i wsparciem - mówi.
Rekrutacja do seminarium metropolitalnego jest trzyetapowa - kandydaci umawiają się najpierw na rozmowę wstępną, kolejny etap to egzamin z wiedzy teologicznej, na końcu czeka ich test psychologiczny. Wyniki kandydatów przedstawiane są Kardynałowi Kazimierzowi Nyczowi, który ostatecznie podejmuje decyzję o przyjęciu do seminarium. W diecezji warszawsko - praskiej kandydaci spotykają się na rozmowie z przełożonym i z psychologiem. Później czekają już tylko na oficjalny list od księdza biskupa Henryka Hosera o przyjęciu do seminarium. Od kilku lat pierwszy rok to dla seminarzystów tak zwany rok propedeutyczny. Spędzają go w Urlach. Wielu decyduje się na wybór tej drogi podczas pielgrzymki na Jasną Górę, dlatego też seminaria czekają na chętnych do końca wakacji.