Przyjaźń i patriotyzm były najmocniejszą barykadą powstańczej Warszawy.
Minuta ciszy i złożenie wieńców przed pomnikiem w parku im. gen. Gustawa Orlicz-Dreszera, upamiętniającym poległych powstańców Mokotowa - tak rozpoczęły się w czwartek obchody 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Pomnik Mokotów Walczy 1944 upamiętnia powstańców Mokotowa, żołnierzy Armii Krajowej pułku "Baszta" oraz innych oddziałów V obwodu 10. dywizji im. Macieja Rataja, walczących od 1 sierpnia do 27 września 1944 r. Wielu dawnych żołnierzy, którzy w czasie powstania bronili południa stolicy, wzięło udział w dzisiejszych uroczystościach w parku Dreszera. Kilkunastu z nich Bożena Żelazowska, zastępca Kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, wręczyła medale "Pro Patria", które jako odznaczenie cywilne przyznaje Urząd osobom szczególnie zasłużonym dla kultywowania pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej.
- Więzy łączące powstańców, przywiązanie do takich wartości, jak przyjaźń, patriotyzm, lojalność były najmocniejszą barykadą Warszawy - mówiła Bożena Żelazowska.
W uroczystości wzięli udział m.in. powstańcy warszawscy i weterani II wojny światowej, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, przedstawiciele prezydenta i rządu, parlamentarzyści, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, delegacja IPN, burmistrzowie Mokotowa Bogdan Olesiński oraz Ursynowa Piotr Guział, przedstawiciele mokotowskiego duchowieństwa, kompanie honorowe Wojska Polskiego, policji, straży miejskiej, harcerze ZHP i ZHR oraz licznie przybyli mieszkańcy Warszawy. Biało-czerwoną wiązankę złożyli też uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 im. Dzieci Powstania Warszawskiego.Wielu, również tych najmłodszych uczestników uroczystości miało w rękach biało-czerwone chorągiewki. Najmniejsze dzieci, nie zważając na podniosłość chwili, biegały po pobliskim placu zabaw.
- Przez kilkadziesiąt sierpniowych i wrześniowych dni 1944 r. to miejsce było skrawkiem wolnej Rzeczypospolitej. Stało się niestety też cmentarzem i niemym świadkiem zbrodni popełnionych na obrońcach Warszawy przy ul. Dworkowej, o których zawsze co roku pamiętamy - mówiła pani prezydent. Podkreśliła również, że Mokotów jest jej szczególnie bliski ze względu na pamięć o jej ojcu - żołnierzu mokotowskiego pułku "Baszta", który walczył na terenie dzisiejszych Wyścigów Konnych, a potem został zmuszony wraz z innymi do wycofania się do Lasów Chojnowskich.
Nawiązując do toczącej się nieopodal beztroskiej zabawy dzieci, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, przypomniała, że losy miasta są zmienne. I mimo że powstanie militarnie poniosło klęskę, a Warszawa straciła wielu mieszkańców i znaczną część pięknej zabudowy, nie straciła ducha i jest dzisiaj miastem dumnym.