– Nic się nie zmienia. Poza pogodą. I czwórką, którą nakleiłem na samochodzie – mówi Piotr Wierzbicki, niepełnosprawny bezdomny, o którym pisaliśmy w lutym tego roku.
Wnocy było 25 stopni, w dzień – 36 w cieniu. Dlatego mieszkaniec bordowego poloneza tru- cka, zaparkowanego przed urzędem dzielnicy Śródmieście, wrócił do samochodu później niż zwykle. Urzędnicy nie wierzą, że w ten upał naprawdę mieszka w samochodzie. Więc kazali ochroniarzom przekręcić kamerę na budynku, żeby w polu widzenia mieć człowieka, który od czterech lat twierdzi, że mieszka pod ich nosem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.