Koniec z zakurzonymi zbiorami, pochowanymi w przepastnych piwnicach. Muzeum Woli, jedyna placówka muzealna dokumentująca historię dzielnicy, chce otworzyć się na mieszkańców. To przecież oni tworzą historię.
Zaczęło się w Noc Muzeów, gdy w niewielkim neorenesansowym pałacyku z 1880 r. odstającym od wysokiej zabudowy osiedla Srebrna zaproszono do zwiedzania budynku zamiast zbiorów. W muzealnych kapciach, będących symbolem tego, co stare, można było obejrzeć wszystkie zakamarki Muzeum Woli, łącznie z dawnymi pomieszczeniami kuchni gotującej dla dygnitarzy, kotłownią, gdzie aktorzy czytali muzealną literaturę, i dawno zapomnianym magazynem, w którym właśnie znaleziono filmy z ubiegłego wieku.
Przy stolikach serwowane były kawa, herbata i ciastka na zastawie muzealnej z lat 70. XX w. Właśnie trwa nowa wystawa: o niezwykłej i bardzo warszawskiej rodzinie Łopieńskich oraz zanikającej sztuce brązownictwa. Przy Muzeum Woli spotyka się już chór eksperymentalny GRE, który szeptem i tysiącami dźwięków, jakie tylko mogą wydać ludzkie usta, zaskakuje interpretacją znanych utworów. Swój koncert z balkonu dla okolicznych mieszkańców dał tydzień temu, wzbudzając zachwyt wykonaniem „Satisfaction” The Rolling Stones. Wkrótce ma tu powstać miejsce, w którym będzie można ocalić od zapomnienia amatorskie nagrania filmowe ilustrujące historię Warszawy oraz klubokawiarnia z prawdziwego zdarzenia i przestrzeń dla dzieci, które same będą mogły zmierzyć się z zadaniem budowania własnego wyśnionego miasta z... klocków. Będzie też biblioteka varsavianistyczna i przestrzeń na projekty naukowe dla osób zainteresowanych pisaniem o Warszawie. – Chcemy zmienić Muzeum Woli w „Laboratorium miasta”, oparte na pomyśle muzeum partycypacyjnego, czyli tworzonego wspólnie z mieszkańcami Warszawy. Samo muzeum jest niewielkie, co już samo zmusza nas do wychodzenia na zewnątrz, otwarcie nie tylko na kwestie historyczne, ale także obecne i przyszłe, ważne dla lokalnej społeczności, sąsiadów, ale i wszystkich mieszkańców Warszawy. Istnieje coraz silniej odczuwalne zapotrzebowanie na zmianę myślenia i funkcjonowania instytucji muzeum, które jest głównym ośrodkiem i nośnikiem pamięci wspólnoty, instytucją opowiadającą jej doświadczenie historyczne – deklaruje nowa szefowa muzeum, Hanna Nowak-Radziejowska. Na „Laboratorium miasta” składać się będą zarówno otwarte dla wszystkich zdarzenia artystyczne, kulturalne i seminaryjne, nastawione na zbieranie i archiwizowanie warszawskich opowieści, jak i umiejętności wsłuchiwania się i odczytywania historii Warszawy, nazwane umownie „Słuchaj/opowiadaj” oraz wspólne budowanie ekspozycji Muzeum Woli przez rekrutowanych i tworzących stałą grupę uczestników, pod opieką ekspertów, nazwane projektem „Zrób muzeum”. Symbolem starej placówki przy Srebrnej 12 jest skrzynia ze starymi filcowymi kapciami. Coraz bardziej ich jednak ubywa.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się