- W naturze chrześcijaństwa jest wyrzeczenie i krzyż - powiedział w uroczystość męczeństwa św. Jana Chrzciciela kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski przewodniczył w archikatedrze Mszy św. z udziałem Kapituły Metropolitalnej Warszawskiej.
Przed Mszą św. Kawalerowie i Damy Zakonu Bożogrobców wręczyli metropolicie warszawskiemu insygnia Wielkiego Przeora Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie. Kard. Nycz przejął insygnia po swoim poprzedniku, kard. Józefie Glempie. - Przyjmuję tę godność jako wyraz szacunku dla Prymasa Józefa! - powiedział metropolita. - Dziękuję za waszą obecność i z pokorą przyjmuję to, co się teraz dokonało, tak jak przyjmowałem po kolei wszystkie sprawy, które zostawiał mi w tej archidiecezji siedem lat temu prymas Józef.
Wspominając męczeństwo św. Jana Chrzciciela metropolita przestrzegł w homilii przed pokusą „łatwego życia”. - Jest taka pokusa, także w nas, żeby tak sobie posprzątać wokół siebie świat, tak sobie urządzić życie na ziemi, jakbyśmy mieli tu mieszkać zawsze, żeby nam było zawsze dobrze i żeby trud i wysiłek nie były obecne w naszym życiu. A w naturze chrześcijaństwa jest wyrzeczenie i krzyż, bo stanął on u początków naszego zbawienia - zaznaczył kardynał.
Kard. Nycz przypomniał podczas uroczystości, że nasze bycie w kościele i bycie kościołem jest zawsze dawaniem świadectwa. - Świadectwa spójnego i konsekwentnego życia według Ewangelii, jest życiem przyjmowania Ewangelii najpierw do siebie, po to żeby swoim życiem i słowem prowadzić ludzi do zbawienia i szukać tych, do których nas posyła Chrystus. A jest takich, wiemy to dobrze, bardzo wielu - mówił.
- Dlatego wpatrzeni w św. Jana Chrzciciela i wielkich świadków wiary uczmy się odpowiadania na wyzwania naszego czasu - powiedział kard. Nycz. - One kuszą, czasem kuszą, żeby przyjąć metodę tego świat, a jako rzekomo skuteczną, a czasem kuszą do tego żeby uciec z tego świata i zamknąć się w izdebce, stworzyć sobie taki wieczernik, z którego dzisiejsi apostołowie - biskupi, kapłani, świeccy, nie chcą wychodzić, bo albo się boją świata, albo nie chcą się trudzić wobec tych zadań, które czekają każdego z nas - mówił kardynał zaznaczając, jak ważne w ewangelizacji jest świadectwo życia.