Piotr Duda: Od jutra zbieramy podpisy pod rozwiązaniem parlamentu!
- Płakać mi się chce ze szczęścia, że wreszcie obudziliśmy się jako Polacy i pracownicy - rozpoczął swoje przemówienie Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Słuchało go tysiące manifestujących, którzy napływają na pl. Zamkowy od strony Ronda de Gaulle'a. W demonstracji w Warszawie, kończącej 4-dniowe protesty dużych central związkowych, bierze udział ponad 120 tys. osób.
Piotr Duda zaznaczył, że związkowcy przyjechali do Warszawy pokazać swoją siłę i wykrzyczeć temu rządowi: "Dość lekceważenia polskich pracowników i polskiego społeczeństwa!". Swoje postulaty związkowcy chcą forsować pokojowo. Chcą o nich rozmawiać, ale rządzący politycy "żyją już tylko sami dla siebie" i unikają dialogu społecznego. Przewodniczący przypomniał, że dzisiaj przypada rocznica urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki, którego mottem życia było "Zło dobrem zwyciężaj". - I my też chcemy zło dobrem zwyciężać - wołał przewodniczący.
- My mamy być tylko wołami wyborczymi i do pracy w naszym kraju. Mówią nam, że mamy decydować przy urnach. Demokracja raz na cztery lata?! A potem mamy siedzieć cicho i się nie odzywać?! Na to pozwolić nie możemy, dlatego jesteśmy dzisiaj w Warszawie - mówił Duda.
Przewodniczący "Solidarności" przypomniał postulaty, z którymi przyjechali protestujący do Warszawy: podjęcie dialogu społecznego w ramach Komisji Trójstronnej, odwołanie ministra pracy i przewodniczącego komisji Władysława Kosiniaka-Kamysza, wycofanie zmian w kodeksie pracy pozwalających na wydłużenie z obecnych maksymalnie czterech miesięcy do 12 okresu rozliczeniowego czasu pracy, przyjęcie ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej, podniesienie progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych, ograniczenie stosowania "śmieciowych" umów o pracę, wycofanie się z obowiązującego wyższego wieku emerytalnego, zwiększenia wydatków na pomoc bezrobotnym, dostępu do bezpłatnej edukacji i pakietu zmian poprawiających system ochrony zdrowia. Piotr Duda przestrzegał, by nie wierzyć propagandzie polityczno-biznesowej, która mówi, że realizacja związkowych postulatów kosztowałaby 150 mld zł. - Skąd te wyliczenia?! Nie wierzcie w nie! - nawoływał.
Piotr Duda wspomniał też o wielu inicjatywach społecznych, które rząd zupełnie zlekceważył, np. o oporze rodziców wobec obniżenia wieku szkolnego. - Ten rząd ma monopol ma butę, arogancję, rozwiązania antypracownicze i z tym musimy walczyć. Od dzisiaj zaczynamy zbierać podpisy pod rozwiązaniem tego parlamentu, bo on już nic mądrego nie wymyśli - nawoływał Duda, nazywając parlamentarzystów "legislacyjnymi cieniasami". Pl. Zamkowy odpowiedział mu gromkimi brawami.