Ma 90 lat i nietypowy sposób na zgłębianie nauczania ojca świętego. Jego dzieła czyta metodą "10 minut dziennie". Właśnie kończy 48. pozycję.
Pani Halina otwiera blaszane pudełko. W nim trzyma zeszyty, w których skrupulatnie notuje myśli ojca świętego zaczerpnięte z jego dzieł. Zaglądam - ostatnia zapisana myśl ma numer 5499. - Na lekturę dorobku Jana Pawła II poświęcam 10 minut dziennie - zdradza.
Odkąd umarł, pani Halina postanowiła regularnie go czytać. - Spotykałam się ze skrajnie różnymi opiniami na temat dzieł ojca świętego, dlatego postanowiłam wyrobić sobie własne zdanie i zaczęłam je czytać właśnie w dniu jego śmierci - mówi.
Kończy już zapisywać szósty brulion. Każdy prowadzi tak samo: najpierw tytuł utworu, potem cytat, a na marginesie jego numer i hasło. Na końcu zeszytu jest indeks haseł. - Codzienne czytanie sprawia, że wzrasta mój podziw dla papieża i wdzięczność za każde jego słowo. On nikogo nie rani, nie narzuca swojego zdania, ale każdą trudną sprawę wyjaśnia rzeczowo i obiektywnie - mówi.
Na metodę pracy małymi kroczkami naprowadziło ją samo życie. W czasie okupacji uczyła na tajnych kompletach. - Odkryłam, że efektywniej jest uczyć się w małych odstępach czasu, ale regularnie. Jest to doskonałe ćwiczenie w koncentracji uwagi. Jednocześnie łatwiej jest przyswoić sobie treść tego, co czytamy. Podobną metodę stosował także Jan Paweł II - wspomina.
Pani Halinie nie sposób dorównać "10-minutowego" kroku. Emerytowana pracowniczka Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk w ten sposób m.in. czyta także "Radość wiary" Benedykta XVI, uczy się trzech języków - szwedzkiego, hiszpańskiego i włoskiego, maluje, porządkuje archiwum, prowadzi korespondencję, tłumaczy ze szwedzkiego myśli braci z Taize i pisze własne książki. Wszystkie 10-minutowe czynności zajmują jej dziennie 4 godziny. Dodatkowo, od 25 lat prowadzi w swoim mieszkaniu jedyne w Polsce Najmniejsze Muzeum Świata.
Więcej o nietypowych pasjach pan Haliny można przeczytać TU >>