Biskup Dembowski wspomina śp. Tadeusza Mazowieckiego. Poznali się w październiku 1956 r. gdy powstawał Klub Inteligencji Katolickiej i przez wiele lat współpracowali.
- To był człowiek spokojny i roztropny. Wiedziałem, że będzie uczciwym premierem – mówi bp Bronisław Dembowski, pierwszy duszpasterz Klubu Inteligencji Katolickiej, wyznaczony do tej funkcji przez kard. Stefana Wyszyńskiego.
Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie powstał w październiku 1956 roku. Wśród założycieli, członków Zarządu oraz osób nadających Klubowi całą jego specyfikę byli także m.in.: Bohdan Cywiński, Izabela Dzieduszycka, ks. Tadeusz Fedorowicz, Andrzej Friszke, Stanisława Grabska, Stefan Kisielewski, Jerzy Kłoczowski, Zygmunt Kubiak, Zbigniew Nosowski, Stefan Swieżawski, Andrzej Stelmachowski, Stanisław Stomma, Jan Turnau, Jerzy Turowicz, Zula i Andrzej Wielowieyscy, Stefan Wilkanowicz, Jacek Woźniakowski, oraz pierwszy i wieloletni prezes KIK - Jerzy Zawieyski. Klub skupia inteligencję pragnącą w sposób świadomy przeżywać swe powołanie ludzi świeckich. Jest niezależny od władz państwowych, jak i od hierarchii kościelnej. Nie opowiada się też za żadną opcją polityczną, podejmuje jednak systematyczną refleksję nad kulturą zachowań politycznych.
- KIK zawdzięcza Tadeuszowi Mazowieckiemu niemalże wszystko, to dla nas bardzo ważna postać. Jego myśl, jego postawa były wzorem. Prezentował połączenie myśli inteligenckiej, człowieka zaangażowanego na rzecz dobra wspólnego, z głęboką wiarą i postawą chrześcijańską. Chodziło o zachowanie wartości bliskich demokracji i chrześcijaństwu w ustroju, który je zwalczał. Bliskie było mu także nauczanie Soboru Watykańskiego II – powiedziała PAP prezes KIK Joanna Święcicka.
Dodała, że Mazowiecki na uwadze miał przede wszystkim godność człowieka, dowartościowanie go jako jednostki oraz wartość wychowania i rodziny. - Nawet po 1989 r., gdy miał już inne zaangażowania i w ostatnich latach, gdy stawał się słaby fizycznie, zawsze kiedy był potrzebny stawiał się w Klubie, bo uważał, że jest to jego obowiązkiem – wspomina prezes KIK.
Także redaktor naczelny miesięcznika „Więź” Zbigniew Nosowski podkreśla, że Mazowiecki był głęboko wierzący i żył według wartości chrześcijańskich. Decyzje w swoim życiu podejmował w imię niezmiennych wartości, a nie doraźnych interesów. Nawet gdy ktoś się z nim nie zgadzał, na co się nie oburzał, w argumentacji też trzeba było odwoływać się do wartości. "To cecha mężów stanu” – napisał w poniedziałek Nosowski na swym blogu.
- Zawsze żartowałem, że rok 1927 to dobry rok, bo urodził się Tadeusz Mazowiecki, Józef Ratzinger i ja - uśmiecha się emerytowany biskup włocławski, wspominając postać swojego rówieśnika.
Tadeusz Mazowiecki był działaczem opozycji demokratycznej, wielokrotnie wybieranym posłem na Sejm, pierwszym premierem III RP, współtwórcą Unii Demokratycznej i Unii Wolności. Po roku 2006 wycofał się z działalności partyjnej. Został uhonorowany Orderem Orła Białego, najwyższym i najstarszym odznaczeniem państwowym. Od października 2010 r. objął stanowisko etatowego doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. polityki krajowej i międzynarodowej.