- Tadeusz Mazowiecki zapisał się złotymi zgłoskami w historii Polski i Europy, a także w historii Kościoła na przełomie XX i XXI wieku, a nie przyszło mu żyć w łatwych czasach - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Śp. Tadeusz Mazowiecki odszedł we wspomnienie św. Judy Tadeusza, swojego patrona Tomasz Gołąb /GN - Niełatwe były czasy w latach 50., kiedy był dorosłym człowiekiem i starał się służyć Kościołowi jak najlepiej potrafił. Niełatwy był też okres Solidarności, której był doradcą i współtwórcą. Niełatwy był również okres stanu wojennego, który przeżywał będąc internowanym. Przyszedł wreszcie rok 1989 - czas przełomu, w którym uczestniczył. I przejdzie do historii jako człowiek, który był pierwszym premierem w wolnej Polsce - podkreślił kard. Kazimierz Nycz, wspominając zmarłego 28 października śp. Tadeusza Mazowieckiego.
Śmierć pierwszego premiera III RP - jak zaznaczył metropolita warszawski - jest stratą i smutkiem, choć wszyscy mogli się jej spodziewać, bo miał 86 lat.
- Jednak do końca był czynny, do końca zabierał głos w bieżących sprawach i trzeba było z tym głosem się liczyć, nawet jeżeli człowiek nie końca się z nim zgadzał - powiedział kard. Nycz. - Był to partner do dyskusji na tematy współczesne świata i Kościoła i to partner bardzo znaczący i bardzo ważny. Kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski: głos Tadeusza Mazowieckiego był dla mnie bardzo ważny Tomasz Gołąb /GN
Zdaniem hierarchy odszedł "człowiek wielki, ważny nie tylko dla spraw Polski, ale także dla Kościoła". Zdaniem kard. Nycza nie bez powodu Tadeusz Mazowiecki został odznaczony Orderem Orła Białego, ale był również odznaczony Kawalerem Orderu św. Grzegorza przez papieża Benedykta XVI.
- W przededniu Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego przychodzi nam pożegnać człowieka, który dla Polski i dla Kościoła uczynił bardzo wiele - podkreślił metropolita warszawski.