Kontrowersyjna, wielokrotnie niszczona instalacja z pl. Zbawiciela mogłaby łączyć, zamiast dzielić.
Na portalu społecznościowym powstał pomysł, a za nim strona proponująca odtworzenie kolorowej tęczy z pl. Zbawiciela w barwach narodowych. Pomysł spodobał się już ponad 15 tys. internautów, a liczba zwolenników rośnie z godziny na godzinę.
11 listopada tęcza spłonęła po raz piąty. Wcześniej płonęła w lipcu tego roku. Z powodu podpalenia tęcza ucierpiała też w październiku 2012 r. i w styczniu tego samego roku. Paliła się też w ostatnią noc sylwestrową - prawdopodobnie od fajerwerków.
Dwadzieścia tysięcy sztucznych kwiatów, wplecionych w metalową konstrukcję to instalacja artystyczna Julity Wójcik, przygotowana we współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza. Podczas polskiej prezydencji w UE konstrukcja zdobiła plac przed Parlamentem Europejskim. Potem została przeniesiona do Warszawy i w czerwcu 2012 r. stanęła na placu Zbawiciela. Od początku budziła kontrowersje. Dla wielu była tandetna, brzydka, kojarzyła się też symboliką ruchu homoseksualistów. Po podpaleniach szpeci centralny zakątek Warszawy. Zgodnie z początkowymi założeniami, instalacja miała pozostać do stycznia 2013 r.
Mimo że wiele środowisk, w tym artystów, sprzeciwia się pozostawieniu tęczy w przestrzeni publicznej, 3 lipca prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała rozporządzenie, że o "rekonstrukcję i bieżącą konserwację" instalacji ma dbać Zarząd Oczyszczania Miasta (spółka miejska). Ostatnia naprawa instalacji kosztowała ponad 64 tys. zł i zakończyła się w październiku.
Warszawska tęcza od samego początku wzbudza kontrowersje. Odbierana jest jako promocja ruchu homoseksualnego, ustawiona na jednym z centralnych placów stolicy, tuż obok kościoła Najświętszego Zbawiciela. Może więc pomysł internautów odrestaurowania jej w barwach narodowych, pogodziłby determinację prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, deklarującą kolejną rekonstrukcję instalacji, z warszawiakami, którym ten symbol się nie podoba.
"Biało-czerwona tęcza będzie symbolizowała Nas wszystkich Polaków, bez względu na poglądy, do których każdy w wolnym kraju jakim jest Polska ma prawo. Nie opowiadamy się za żadną ze stron, nie popieramy ani narodowców, ani lewicowców ani homoseksualistów etc. Jesteśmy mieszkańcami Warszawy którzy nie chcą patrzeć cały rok, na brzydką i spaloną tęczę. a Wy co sądzicie?" - piszą administratorzy strony "Tęcza biało-czerwona" na Facebooku.