Po hasłem "Wolni z wolnymi, równi z równymi" ulicami Warszawy przeszedł III Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości.
- Dziękuję, że w ten deszczowy, ciemny, grudniowy dzień przybyliście tutaj; idziemy dla Polski - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński tuż po rozpoczęciu Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości organizowanego przez PiS oraz kluby "Gazety Polskiej" w rocznicę stanu wojennego.
Pod pomnikiem Piłsudskiego lider PiS wypowiedział się szerzej. - Zacznę od solidarności, i to nie tylko dlatego, że przed 32 laty władze uderzyły w "Solidarność”, ale także z innego powodu - solidarność przez małe „s” to relacje między ludźmi - powiedział Jarosław Kaczyński. Dodał także, że bez solidarności nie ma wspólnoty narodu polskiego.
Wyjaśnił, że solidarność nie może być płytkim przeżyciem emocjonalnym czy czczą deklaracją. - To musi być coś bardzo realnego, to musi oznaczać kształt stosunków społecznych. Spoiwem solidarności jest sprawiedliwość. Tylko ona może tworzyć rzeczywiste więzi - mówił.
- Mam prawo i obowiązek zapytać, czy Polska jest krajem sprawiedliwym? Odpowiadam: po stokroć nie - mówił i wyliczał obszary, w których brakuje sprawiedliwości tj. zastępowanie umów o pracę umowami "śmieciowymi", niskie płace, brak ochrony pracy, haniebne traktowanie pracowników, bezrobocie, które przede wszystkim dotyka ludzi młodych. Wyliczył też niesprawiedliwości, które dotykają służbę zdrowia - brak pomocy dla pracowników służby zdrowia, ból ludzi, którzy nie są leczeni, smutek przedwczesnych śmierci.
Pod pomnikiem Piłsudskiego głos zabrał Jarosław Kaczyński Jakub Szymczuk /GN Zdaniem prezesa PiS niesprawiedliwie traktowane są w Polsce także rodziny wielodzietne i mieszkańcy małych miast, w których likwidowane są m.in. szkoły, biblioteki i inne instytucje dając zatrudnienie. - Barak sprawiedliwości dotyczy także sfery podatków. Jedni je płacą, inni żyją w sferze przywilejów, szczególnie jeśli chodzi o kapitał zagraniczny – powiedział. Dodał także, że współcześnie do "niespotykanych dotąd rozmiarów” rozlała się korupcja, nepotyzm i kolesiostwo.
- Sprawiedliwość jest ciągle zadaniem do wykonania – powiedział.
Jarosław Kaczyński zwrócił także uwagę, że solidarność atakowana jest w sposób, w "jakiego jeszcze w Polsce nie było" - chodzi o tradycję, zasady moralne, wiarę. - Musimy te ataki odeprzeć. Musimy być wspólnotą. Ale prawdziwą wspólnota będziemy, gdy będziemy niepodlegli - apelował.
Prezes PiS wypunktował także naszą niepodległość. Wymienił tu "uległość, gotowość do służenia i strach polskich elit", ograniczenie wolności ze strony władzy, ataki na kibiców, którzy "głoszą niepopularne hasła", wolność polskiej nauki czy zmiany w prawie m.in. ograniczające dostęp do informacji publicznej. – Ta władza nie chce wolności, bo wie, że gdyby ta wolność była pewna nie utrzymałaby się - mówił. - Mamy nastrój zastraszenia. Mamy dwa języki, co innego mówi się w domu, co innego publicznie. Musimy to odrzucić - dodał.
Uczestnicy demonstracji mają biało-czerwone flagi Jakub Szymczuk /GN Uczestnicy Marszu przeszli al. Ujazdowskimi pod pomnik Piłsudskiego przed Belwederem. Wiele osób miało ze sobą bało-czerwone flagi i transparenty m.in: "To był zamach", "Gdańsk przeprasza za Lecha Wałęsę", "PiS na tak, PO na nie", "Żeby kolesiom żyło się lepiej", "13 grudnia i 4 czerwca rocznicami hańby i zdrady ojczyzny", "Dość chronienia PRL-owskich zbrodniarzy i morderców", "Przepraszacie za Jedwabne, to przeproście też za Mazowieckiego i Michnika i zdradę Okrągłego Stołu" oraz plakat Jezusa Miłosiernego. - Ulica staje się tą areną, gdzie głos opozycji musi zabrzmieć - mówił o marszu Janusz Śniadek, poseł PiS.
W marszu udział wzięli, poza politykami PiS, także m.in. b. wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski oraz b. opozycjoniści Andrzej i Joanna Gwiazdowie.
Według deklaracji polityków PiS, marsz miał m.in. zwrócić uwagę na niesprawiedliwość społeczną w Polsce oraz być wyrazem solidarności z Ukrainą. Na stronie internetowej marszu jego organizatorzy wyjaśniają cel demonstracji: "My, Polacy, chcemy godnie żyć i pracować. Chcemy godnego życia dla przyszłych pokoleń. Chcemy prawdy i sprawiedliwości w życiu społecznym. Chcemy być wolnymi obywatelami niepodległego państwa. Chcemy sprawiedliwej, partnerskiej Europy opartej na trwałych wartościach Ewangelii, a nie na ideologicznych eksperymentach. Tak jak nasi przodkowie sprzed stuleci chcemy budować solidarną Rzeczpospolitą i solidarną Europę: wolni z wolnymi, równi z równymi".