- Jezus przychodzi do niewidomej dziewczynki, którą rodzina przyniosła w swoim sercu - podczas Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie padają słowa poznania. Tak objawia się Boża moc.
Do Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie odprawianej w każdą pierwszą środę miesiąca w sanktuarium św. Andrzeja Boboli zostało jeszcze półtorej godziny. Kiedy z najdalszych zakątków Warszawy i okolic ludzie tłumnie wyruszyli w kierunku Rakowieckiej, w akademickiej kaplicy zebrali się członkowie Odnowy w Duchu Świętym grupy "Maria”. - Idziemy się dobrze nastroić - mówili. Podczas modlitwy o uzdrowienie będą "ustami Boga”.
W kaplicy wystawiony był Najświętszy Sakrament. Ukrytego w hostii Jezusa adorowało kilkunastu członków grupy. W skupieniu przygotowywali się do posługi. Odkąd Duch Święty obdarował ich nadzwyczajnymi darami - charyzmatami, służą nimi podczas comiesięcznej Mszy św.
Po 30-minutowej adoracji o. Krzysztof Ołdakowski SJ, opiekun grupy, zaprosił do podzielenia się "światłami” otrzymanymi od Ducha Świętego. Zaczął młody mężczyzna. Mówił, że podczas adoracji "widział” światłość zstępującą na ziemię. - Jakby Duch Święty zstępował - wyjaśnia. Na myśl przyszło mu także pytanie o sens Bożego Narodzenia, które coraz częściej zatrzymuje się na poziomie zewnętrznych znaków.
Z drugiego końca kręgu odpowiedziała starsza kobieta. - Jezus będzie dziś uzdrawiał z lenistwa duchowego, tych co są głusi i niemi. Bóg chce, zwrócić nam uwagę, że w przygotowaniu do świąt najważniejsze jest przygotowanie serca, powrót do tej pierwszej miłości - mówiła Ewa. Na potwierdzenie bożego pragnienia przytoczyła fragment z księgi Jeremiasza: Postaw sobie kamienie milowe, ustawiaj drogowskazy, zwróć uwagę na gościniec, na drogę, którą wychodziłaś. Powróć, Dziewico Izraelu, powróć do tych twoich miast.
Doświadczenie "światła" pojawiło się w wypowiedziach wielu członków modlitewnego spotkania - "widzą", jak zapala się w ludzkich duszach. - Bóg podczas Mszy św. będzie uzdrawiał tych, którzy są w ciemności - żyją w lęku, strachu, wstydzie. Wiele osób słuchając Słowa Bożego zobaczy, że żyje w brudzie. Uzdrowienia będą dokonywały się nie tylko w kościele, ale wszędzie tam, gdzie dociera modlitwa, bo ludzie w swoich sercach przynoszą bliskie osoby - mówił jeden z charyzmatyków.
Ojciec Ołdakowski natchnienia od Ducha Świętego skrzętnie zapisuje.
Więcej o posłudze charyzmatyków w świątecznym numerze "Gościa Niedzielnego".