Eucharystia, nadanie odznaczeń „Zło dobrem zwyciężaj” i koncert patriotyczny. Tak w niedzielne popołudnie w praskiej katedrze uczczono pamięć żołnierzy niezłomnych.
- Byli zdradzeni, opuszczeni, ale wielu z nich wiedziało, że Bóg nigdy nie zdradza, nigdy nie opuszcza. Bóg z nimi konał w kazamatach - mówił abp Henryk Hoser w homilii podczas Mszy św. upamiętniających żołnierzy wyklętych. Zacytował słowa apostoła św. Pawła, które stały się przewodnim hasłem wojowników o wolność: "Mnie zaś najmniej zależy czy będę osądzony przez was czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Pan jest moim sędzią". - Oni stawali przed trybunałami ludzkimi, które były parodią, które były karykatura trybunału, zaprzeczeniem sprawiedliwości - mówił duchowny.
Przypomniał, że byli wśród nich młodzi ludzie, którzy dopiero wkraczali w życie, a także doświadczeni żołnierze o pięknej przeszłości pełniący wysokie funkcje cywilne i wojskowe. - Los ich był jednak jednakowy. Odarci z godności. Odarci z dobrego imienia. Potraktowani jako zdrajcy zostali zabici kulą w głowę. Pozbawieni imienia, pogrzebu i modlitwy najbliższych zostali wrzuceni do dołów - przypomniał abp Hoser. Duchowny zauważył, że nowoczesne metody identyfikacji używane przy ekshumacjach zwłok pozwalają przywrócić im nie tylko imię i nazwisko, życiorys, dobrą pamięć i niezwykłe zasługi, ale również dają godny pogrzeb i możliwość oddawania im imiennego hołdu i czci.
Rodziny patriotów pomordowanych przez komunistów pośmiertnie odebrały odznaczenia Agnieszka Kurek-Zajączkowska Przypomniał zasługi "Inki”, która jako 17-latka zginęła z okrzykiem na ustach: "Niech żyje Polska”. - W tych kazamatach, tak jak w katowniach rozsianych na warszawskiej Pradze na cegłach były wyskrobane krzyże. Na cegłach pisano także: "Śmierć będzie dla nas wyzwoleniem". Wiedzieli, że staną przed Tym, który ich nigdy nie opuścił. Wiedzieli, że są ważniejsi niż wszystko inne. Bóg o nich nie zapomni, tak jak zapomniało społeczeństwo formowane przez okupantów. Oni szli w szyku wojskowym do nieba. Dziś oddajemy im hołd. Dziś im dziękujemy. Dziś prosimy o ich wstawiennictwo - mówił hierarcha. Prosił, by ci zabici bohaterowi byli przykładami dla nowych pokoleń Polaków. - Każdy z nas nosi na sobie znamię chrztu świętego. Niech ten znak będzie dla nas znakiem wierności, bezkompromisowości wobec zła i przyjęcie za swoje wskazania Jezusa Chrystusa: "Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” - zakończył abp Hoser.
Po Mszy św. wręczono medale "Zło dobrem zwyciężaj” przyznawane przez Ogólnopolski Komitet Pamięci ks. J. Popiełuszki. Pośmiertnie na ręce rodzin otrzymali je: rtm Witold Pilecki, ppłk Łukasz Ciepliński, płk Mieczysław Kawalec, ppłk Adam Lazurowicz, mjr Józef Rzepka, mjr Józef Batory, mjr Franciszek Błażej, kpt Karol Chmiel, kpt Władysław Kopa. Odznaczenie dla Ryszarda Kuklińskiego odebrał Filip Frąckowiak, dyrektor izby pamięci jego imienia. Medal otrzymał także prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Na zakończenie uroczystości odbył się koncert patriotyczny "Stowarzyszenia 13 grudnia” promujący nową płytę "Żołnierze niezłomni. Podziemna armia powraca". Wśród wykonawców znaleźli się Jan Pietrzak, Jerzy Zelnik, Leszek Czajkowski, Paweł Piekarczyk i Andrzej Perkman.