Krzyż na kościelnej wieży złamał się pod naporem silnego wiatru w poniedziałek. - Wróci na swoje miejsce tak szybko, jak się da - mówi kustosz, ks. Andrzej Juńczyk, sanktuarium MB Lewiczyńskiej Pocieszycielki Strapionych.
Metalowy krzyż złamał się pod naporem huraganowego wiatru w poniedziałkowe popołudnie.
- Wygrodziliśmy niebezpieczną strefę przy kościele, bo krzyż zawisł, stwarzając zagrożenie. Strażakom nie udało się go jeszcze zdjąć z lewiczyńskiego sanktuarium. Czekają na uspokojenie pogody - mówi kustosz Ks. Andrzej Juńczyk, sanktuarium MB Lewiczyńskiej Pocieszycielki Strapionych.
Sanktuarium leży 10 kilometrów na południe od Grójca. Słynie z Cudownego Obrazu, który został sprowadzony do Lewiczyna przez rodzinę Oborskich i w 1604 r. podarowany kościołowi przez ks. Jana Opalińskiego, opata z Rokitna.
Słynący łaskami obraz MB Lewiczyńskiej Pocieszycielki Strapionych Tomasz Gołąb /GN Ustne przekazy ludowe autorstwo obrazu przypisują św. Łukaszowi Ewangeliście. Obraz został namalowany na cyprysowych deskach o wymiarach 85,5 na 118 cm. Pod względem formy przypomina obraz Matki Bożej Śnieżnej z bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie. Obraz przedstawia Najświętszą Maryję Pannę z Dzieciątkiem na ręku. Maryja ubrana jest w czerwoną suknię przyozdobioną pod szyją paciorkami. Głowę okrywa niebieska chusta z krzyżem rzymskim. Podbita zieloną tkaniną, pięknie pofałdowana spływa z ramion. Splecione dłonie Maryi podtrzymują Dzieciątko. W lewej ręce Maryja trzyma białą chustkę, którą ociera łzy płaczących jako Pocieszycielka Strapionych.
Cudowny Obraz jest przyozdobiony sukienką wykonaną w XVII w. ze srebrnej blachy oraz papieskimi koronami z czasów nam współczesnych. Od początku cieszył się wielką czcią i kultem wiernych, a liczne cuda i wota składane w podzięce za otrzymane łaski przyczyniły się do szerokiego rozgłosu. W tej sytuacji władze kościelne stanęły przed koniecznością zbadania całej sprawy i wydania stosownego orzeczenia. W tym celu 29 czerwca 1678 r. i 29 czerwca 1679 r. na polecenie biskupa poznańskiego przybyły do Lewiczyna komisje teologów, które potwierdziły cudowność zdarzeń.
Wielkim wydarzeniem w czterechsetletniej historii sanktuarium była koronacja obrazu, 10 sierpnia 1975 r. Prymas Wyszyński nałożył wówczas koronę na głowę Dzieciątka Jezus, zaś głowę Matki Bożej ukoronował metropolita krakowski, kard. Karol Wojtyła, o czym przypomniał już jako Papież w błogosławieństwie skierowanym, 16 kwietnia 1986 r., do pielgrzymów modlących się przed cudownym obrazem: "Z serca przepełnionego apostolską miłością błogosławię wszystkim parafianom i pielgrzymom, którzy modlić się będą przed cudownym obrazem Matki Bożej w Lewiczynie, który dane mi było koronować 10 sierpnia 1975 r. z Prymasem Tysiąclecia - Stefanem Kardynałem Wyszyńskim".