– Wiedzieliśmy jedno: nasz dar musi być ze śląskiego, czarnego złota. Z węgla. Żeby papież, gdy spojrzy na nasz dar, od razu przypomniał sobie o nas, o górnikach, Śląsku - wspomina Stanisław Kiermes, rocznik 1933.
Monstrancję z węgla górnicy z Halemby mieli wręczyć Janowi Pawłowi II podczas jego II pielgrzymki do Polski, ćwierć wieku temu. Wymyślił ją Stanisław Kiermes, ówczesny przewodniczący górniczej „Solidarności”.
– Wiedzieliśmy jedno: nasz dar musi być ze śląskiego, czarnego złota. Z węgla. Żeby papież, gdy spojrzy na nasz dar, od razu przypomniał sobie o nas, o górnikach, Śląsku. Ale co z węgla wykonać? Koledzy chcieli tryptyk ze scenami z Biblii. Wymyśliłem monstrancję – opowiada pan Stanisław. – Czarna monstrancja to symbol tego, co w górnikach najlepsze: ciężkiej pracy i wiary.
Odpowiedni kawałek węgla w kopalni w Radzionkowie znalazł Jerzy Czech, a złoconą lunnulę na hostię przygotował Ryszard Siboń. W dwa miesiące zrobił ją Helmut Horzombek. W miękkim węglu wyrzeźbił pracujących górników, ich narzędzia oraz symbole eucharystyczne i dedykację dla Ojca Świętego. Górników jadących do Gdańska na spotkanie z Janem Pawłem II zatrzymała Służba Bezpieczeństwa. Monstrancja wróciła do Halemby, gdzie w tamtejszej parafii w górnicze święta jest używana do błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem.
Po 25 latach historia się dopełniła. W Dniu Dziękczynienia, 3 czerwca 2012 r. czarna monstrancja stanęła przy relikwiach Papieża Polaka w Świątyni Opatrzności Bożej.
– Jestem dumny z tego, że mogłem żyć w czasie pontyfikatu Jana Pawła II – mówił ze wzruszeniem przed uroczystością jeden z górników z Rudy Śląskiej. – Chcę podziękować Ojcu Świętemu i pomodlić się przy jego relikwiach. – On rozumiał robotników, górników, bo sam doświadczył ciężkiej pracy. Jego przesłanie jest zrodzone z doświadczenia – dodaje Paweł Skibiński, dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.
Dziś Czarną Monstrancję można podziwiać w budynku Centrum Opatrzności Bożej w Wilanowie.