W kamienicy przy Strzeleckiej 8 na warszawskiej Pradze, w latach 1944-1945 była Kwatera Główna NKWD. A w latach 1945-1948 mieścił się tam areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
- Pamięć potrzebuję ludzi, którzy chcą i będą ją kultywować, potrzebuje instytucji, które będą o nią dbały, ale potrzebuje także materialnych śladów i miejsc, które będą z nią związane - mówił podczas odsłonięcia pamiątkowej tablicy przy ul. Strzeleckiej 8 Łukasz Kamiński, prezes IPN.
W piwnicach tego budynku w okresie stalinowskim więziono, brutalnie przesłuchiwano i mordowano żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego. Tutaj urzędował gen. Iwan Sierow, współodpowiedzialny za mord na polskich oficerach w Katyniu.
W uroczystości z udziałem asysty wojskowej, oprócz prezesa IPN, wzięli też udział: sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert, przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Kancelarii Prezydenta, miasta stołecznego Warszawa oraz biskup polowy Józef Guzdek i bp Marek Solarczyk, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej. Obecni byli przedstawiciele środowisk kombatanckich, harcerze, młodzież oraz mieszkańcy Warszawy.
W piwnicy budynku zachowały się nienaruszone drzwi do celi, opatrzone napisem. Na ścianach są napisy pozostawione przez więźniów - żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego Mariusz Majewski /GN Bp Solarczk poświęcił pamiątkową tablicę i odmówił modlitwę za ofiary dręczone i zabite w tym miejscu. Przez areszt przy Strzeleckiej 8 przeszli m.in. August Michałowski „Roman”, jeden z głównych organizatorów Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, ppłk Zygmunt Marszewski „Kazimierz”, ostatni komendant Obszaru Warszawskiego AK, ppłk Lucjan A. Szymański „Janczar”, ostatni dowódca Podokręgu Wschodniego Obszaru Warszawskiego AK.
Kilka lat temu IPN zaczął starać się o to, aby budynek na Pradze został wpisany do rejestru zabytków i tym samym uzyskał ochronę prawną. Stało się tak pod koniec 2012 r. decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie.
Kamienicę odzyskali dawni właściciele i sprzedali ją deweloperowi. Ten zdecydował się na przekształcenie budynku w apartamentowiec. Od razu zadeklarował jednak współpracę w związku z wyjątkową historią tego miejsca.
Jej efektem jest przekazanie na rzecz Instytutu piwnic i parteru. Docelowo ma powstać tam muzeum związane z krwawymi wydarzeniami po tym, jak Pragę w 1944 r. zajęli Sowieci.
Po wtorkowej uroczystości wszyscy chętni mogli zobaczyć piwnice, w których był areszt NKWD i UB. Jako przewodnicy służyli historycy z IPN. Deklarowali, że nikt, kto będzie chciał je obejrzeć, nie odejdzie z kwitkiem.
W piwnicach zachowały się np. drzwi celi z wypisanymi napisami. Na ścianach są wydrapane napisy. Większość to personalia więźniów i hasła "ku pokrzepieniu serc", jak np. "My z Bogiem, Bóg z nami".