Niewidomi potrzebują białej laski, a ci na duszy - dobrej książki. Niebawem minie 50 lat od śmierci założycielki Biblioteki Wiedzy Religijnej.
Żelazna brama Zakonu Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża i niczego niezdradzający domofon. Tylko nieliczni wiedzą, że przy ul. Piwnej 9/11, za zakonnymi murami, znajduje się biblioteka, co ponoć duszę leczy. - Troszczymy się nie tylko o tych, którzy fizycznie nie widzą. Biblioteka Wiedzy Religijnej wpisuje się w nasz apostolat - wyjaśnia s. Damiana, pracownica książnicy.
Był rok 1919. Imieniny ks. Władysława Korniłowicza. Hrabianka Irena Tyszkiewiczowa wręcza solenizantowi reprodukcję głowy Chrystusa pędzla Leonarda da Vinci. Duchowny podarek przyjął, ale poprosił, by drogocenną ramę spieniężyć. Za uzyskaną sumę polecił kupić religijne książki. Jeszcze na jesieni tego samego roku zaczęła funkcjonować biblioteka przy ul. Litewskiej. Patronką została św. Teresa od Dzieciątka Jezus, a duchową matką - hrabina Tyszkiewiczowa, która kilka lat później już jako s. Maria Franciszka zajęła się organizowaniem biblioteki w Laskach. Rosnący księgozbiór w 1957 r. został przeniesiony na ul. Piwną. Dla wielu pokoleń katolickiej inteligencji Biblioteka Wiedzy Religijnej stała się jednym z niewielu miejsc w stolicy zaopatrzonym w unikatowe, jak na czasy PRL, pozycje. Unikatowe było także podejście do czytelnika.
Pismo Święte z komentarzami Jana Pawła II - kanonizacyjna nowość - pachnie jeszcze drukarską farbą. Siostry niedawno kupiły je na Targach Książki Katolickiej, a wraz z nim 70 innych wydawniczych nowości. - Staramy się być na bieżąco, miesięcznie kupujemy ok. 30 najnowszych tytułów. Niekiedy sami czytelnicy sugerują zakup konkretnych pozycji - tłumaczy s. Damiana. Biblioteczne regały mieszczą grubo ponad 80 tysięcy woluminów. Wśród nich, oprócz literatury religijnej o różnym stopniu trudności - od dzieł Ojców Kościoła, encyklik i życiorysów świętych po powieść z chrześcijańskim przesłaniem, są także naukowe pozycje z zakresu teologii, filozofii, sztuki sakralnej, pedagogiki czy tematycznych albumów. Samych papieskich tytułów jest ponad 1,5 tysiąca. - Głównymi bywalcami są studenci katolickich uczelni, przychodzą także osoby z innych uczelni, które także u nas mogą znaleźć potrzebne materiały, oraz osoby, które chcą pogłębić swoją wiarę i wiedzę religijną - wyjaśnia s. Dąbrówka, kierowniczka biblioteki.
Przed południem zazwyczaj tłoku nie ma. Za biurkiem pracuje s. Dąbrówka. Naprzeciw stoi krzesło.- Niektórzy czytelnicy sami zaczynają rozmowę. Karteczkami zaznaczają w książce konkretne fragmenty i z nami o nich dyskutują. Chcą wiedzieć, czy dobrze rozumieją kwestie wiary - mówi s. Damiana i dodaje, że sama stara się być na bieżąco z duchowymi lekturami. Z tematu Boga rozmowy często schodzą na przyziemne problemy - rodzina, praca, dom. S. Dąbrówka cierpliwie słucha. Często sama, zwyczajem pierwszych bibliotekarek, pyta o przemyślenia po przeczytanej lekturze. Wszystkie czytelnicze troski zawierza na wieczornej modlitwie.
Zegar wybija południe. Natychmiast podrywają się stali bywalcy. Idą pod ikonę Matki Bożej Nieustającej Pomocy i figurę Jezusa Frasobliwego. Do nowych podchodzą siostry, dyskretnie zapraszając do modlitwy "Anioł Pański". - To nasza ewangelizacja - mówi siostra kierowniczka. Po południu ruch jest większy. W ciągu dwugodzinnego bibliotecznego dyżuru nawet 20 osób potrafi przyjść, by zwrócić wypożyczoną książkę. Czasu na duchową rozmowę mniej. Ale ci, którzy jej potrzebują, mają swoje sposoby - przepuszczają innych w kolejce.
Jeszcze kilka lat temu biblioteka liczyła ok. 700 czytelników, dziś jest ich ok. 300. - Wiele potrzebnych materiałów można znaleźć już w internecie, uczelniane biblioteki także są coraz lepiej zaopatrzone - mówi s. Dąbrówka. I dodaje: - Modlimy się o czytelników. O tych, którzy przychodzą, siostry mówią "czytelnicza rodzina". Bo jak inaczej myśleć, gdy czytelnicy z wakacji kartki im wysyłają.