Oliwka i inne cuda

Świadectwo. – Moje nóżki już się wyspały? A kiedy wstaną? – pyta czule 3,5-letnia córeczka, całując rankiem stopy mamy, sparaliżowanej od maja 2010 r.


Tomasz Gołąb


|

Gość Warszawski 24/2014

dodane 12.06.2014 00:00
0

Magda, przeuroczo roześmiana 28-latka, umierała już dwa razy.
– Tu już nie ma żadnych szans – rozkładali ręce lekarze. – Przecież mają państwo jeszcze czwórkę dzieci w domu – usłyszeli w Szpitalu Bielańskim jej rodzice. A tu przecież chodziło nie tylko o jej życie, ale też o życie córeczki, która od kilku miesięcy rozwijała się pod jej sercem. Małgorzata i Andrzej nie chcieli się pogodzić z myślą, że Magda może odejść. A wraz z nią – nienarodzona Oliwka.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy