Poczuję się wolny na Miodowej

Więzienne lata” mają przypominać o najtrudniejszych chwilach w powojennych dziejach Kościoła w Polsce.

tg

|

Gość Warszawski 29/2014

dodane 17.07.2014 00:00
0

„Dzieje się to bez mojej zgody: jestem nadal tylko obiektem samowolnych poczynań Rządu. Jestem świadom, że nie wolno mi wchodzić w jakiekolwiek układy co do mojego miejsca pobytu, gdyż obowiązkiem moim jest być przy Katedrze i Owczarni. Poczuję się wolny dopiero wtedy, gdy wrócę na Miodową – pisał prymas Stefan Wyszyński w trakcie trzyletniego internowania. Dziś nazwy Rywałd, Stoczek Warmiński, Prudnik czy Komańcza mówią coraz mniej, zwłaszcza młodemu pokoleniu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy