W poniedziałek prof. Bogdan Chazan złoży do sądu pracy odwołanie od decyzji prezydent Warszawy, które pozbawiła go zatrudnienia, zapowiada "Nasz Dziennik".
Gazeta dywaguje na temat szans powrotu profesora do szpitala im. Świętej Rodziny i rozmawia na ten temat z niewymienionym z nazwiska sędzią sądu pracy. Powiedział on dziennikowi, że zwolnienie z pracy prof. Chazana może być unieważnione z powodów formalnych lub merytorycznych.
- Nie znam sprawy, opieram się tylko na relacjach prasowych, powiedział rozmówca gazety, ale wynika z nich, że pełnomocnik prof. Chazana zgłasza pretensje wobec prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, że nie dopełniła procedury związanej ze zwolnieniem profesora. Chodzi o to, że kontrola w szpitalu nie została przeprowadzona do końca, a już wydano decyzję o zwolnieniu.
- I jeśli sąd stwierdzi, że rzeczywiście prof. Chazan nie miał szans ustosunkować się do zarzutów kontrolerów, że nie zostały wysłuchane jego argumenty przed podjęciem decyzji przez panią prezydent, to zwolnienie z pracy zostanie uchylone bez sprawdzania przez sąd innych kwestii, ocenia sędzia.
Według niego prezydent Warszawy będzie musiała mieć naprawdę bardzo mocne argumenty, aby obronić w sądzie swoją decyzję. Bo w takich procesach, w razie wątpliwości, sądy pracy z reguły stają po stronie pracownika, jako słabszej strony wobec pracodawcy.