W sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na Starówce prof. Chazan i Mariusz Dzierżawski z Fundacji "Pro - Prawo do Życia" zachęcali katolików do większego zaangażowania społecznego.
- Boimy się zaszufladkowania jako talibowie. Pozwalamy, by nas poniżano. Mówią nam, żeby odróżniać encyklopedię od encykliki. "Deklarację wiary” nazywają leczeniem święconą wodą. A przez narzucanie zadań ginekologom zmusza się ich do sprzątania po działalności klinik in vitro - mówił prof. Bogdan Chazan podczas spotkania, które - pod hasłem: „Odpowiedzialność katolików za dobro wspólne” - odbyło się w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.
Przypomniał, że publiczne wyznanie wiary okazało się niebezpieczne. - Doszło do zastraszania lekarzy i studentów medycyny. To samo chce się robić z aktorami i nauczycielami. Przeciwstawmy się temu. Chciejmy praw, które będą służyły ludziom. Zmieńmy prawo, jeśli ono godzi w człowieka - apelował.
Odniósł się też do zwolnienia go z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny. - Byłem atakowany przez stołeczną administrację za to, że nie zgodziłem się zabić, a właściwie dobić dziecka. Zasłaniali się przepisami. Myślę, że powinni się tego wstydzić. Widziałem też atmosferę strachu moich pracowników, kiedy dzień po moim zwolnieniu, pod nadzorem kamer, przeprowadzano pierwszą aborcję - mówił.
Zachęcał, by nie godzić się na zabijanie nienarodzonych. - Katolicki głos musi być brany pod uwagę. Musimy mieć odpowiednią liczbę reprezentantów we władzach. Samo oświadczenie woli nie wystarczy - przekonywał prof. Chazan. Podziękował też ponad 163 tys. osób, które podpisały petycję w jego obronie, i tym, którzy pisali do niego listy poparcia.
W podobnym tonie wypowiadał się Mariusz Dzierżawski z Fundacji "Pro - Prawo do Życia". - Chcemy, by na stanowiskach władzy byli ludzie sumienia, a nie hipokryci. Trzeba wystawić wspólnego kandydata, który będzie kierował się wartościami. Poszukajmy go w swoich środowiskach, a później go poprzyjmy - mówił.
Przyznał, że organizacje pro life wykonują wspaniałą pracę, ale - niestety - niewystarczającą. - Przy okazji sprawy prof. Chazana można zobaczyć, że bez zajęcia się kwestią od strony polityki nie uda się osiągnąć celów, które za prymat mają wartości w życiu publicznym. Musimy zaangażować się bezpośrednio w politykę i brać się do roboty na płaszczyźnie wyborczej - zachęcał M. Dzierżawski.
W niedzielnym spotkaniu na Starówce wzięło udział ponad 200 osób.