Pacjentki prof. Chazana demonstrowały pod warszawskim ratuszem, domagając się przywrócenia go na stanowisko dyrektora Szpitala św. Rodziny.
- Tułałam się po innych lekarzach i zdarzało mi się z ich gabinetów wychodzić z płaczem, dopóki nie trafiłam pod opiekę prof. Bogdana Chazana. W jego szpitalu przyszła na świat 21 marca moja pierwsza córeczka, Irenka - mówi pani Celina, która przyszła pod warszawski ratusz protestować przeciwko zwolnieniu dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny. - To także mój protest przeciwko aborcji, której dokonuje się na przykład w szpitalu Księżnej Anny Mazowieckiej przy ul. Karowej, gdzie opiekowano się mną w początkowych miesiącach ciąży. Nie można zwalniać lekarza dlatego, że nie chce zabijać swoich pacjentów - dodaje, pochylając się nad wózeczkiem roześmianej Irenki.
Przed ratuszem pojawili się także przedstawiciele Fundacji Pro - Prawo do Życia.
- Ta pikieta to okazja dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, by przypomniała sobie, że sumienie obowiązuje nie tylko w domu, ale także w pracy. To ostatnia chwila, by prezydent Warszawy, która bezprawnie zwolniła prof. Chazana ze stanowiska, wyszła z całej sytuacji z twarzą. Bo z pewnością przegra z profesorem w sądzie pracy - mówił Marcin Dzierżawski, prezes Fundacji.
"Wiele z nas - pacjentek pana profesora - zawdzięcza mu to, co dla nas najcenniejsze - życie naszych synów i córek. Tymczasem poprzez niegodziwą i niezrozumiałą decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz zostałyśmy pozbawione dostępu do opieki ze strony prof. Chazana. Uważamy, że jest to nie do zaakceptowania, że osoby trudniące się medycyną i zdolne do zadawania śmierci dzieciom zajmują wysokie stanowiska i są gloryfikowane, a lekarz pochylający się z troską nad pacjentem i broniący jego godności, pozostając wierny przysiędze Hipokratesa, jest publicznie linczowany i surowo karany. Hanna Gronkiewicz-Waltz, wykorzystując władzę powierzoną jej dla służby mieszkańcom Warszawy, swoją decyzją o pozbawieniu prof. Chazana funkcji dyrektora szpitala usankcjonowała niesprawiedliwy osąd zwolenników aborcji. Jej decyzja jest haniebna i pokazuje jej ideologiczne zaangażowanie. Krzywdzi nas pacjentów i przyczynia się do uczynienia z zabijania dzieci normy. Wykorzystywanie urzędniczej władzy do represjonowania lekarzy, którzy służą życiu, zastrasza całe środowisko lekarskie. Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec zwolnienia prof. Chazana i domagamy się przywrócenia go na stanowisko Dyrektora Szpitala Św. Rodziny" - napisały pacjentki odwołanego w lipcu prof. Chazana.