"Warszawa to ludzie" - to hasło wyborcze kandydata SLD na prezydenta stolicy, Sebastiana Wierzbickiego. Obiecuje bezpłatne żłobki i przedszkola, mniejsze czynsze i redukcję zatrudnienia w urzędach.
Według SLD, incydent ten był świadectwem pogardy polskiej prawicy wobec obywateli i określiło jej stosunek do nich na długie lata. Przekonywali, że zarówno PiS, jak i PO zapomniały o warszawiakach, ich potrzebach i oczekiwaniach. "Zamiast tego narzucają im własne rozwiązania, robiąc to siłowo w myśl zasady 'to my jesteśmy przy władzy, to my wiemy lepiej, to my wiemy, czego wam potrzeba'. Dlatego stoimy tutaj dzisiaj i mówimy temu stanowcze 'nie'" - podkreślił S. Wierzbicki.
Sebastian Wierzbicki, ur. w 1977 r., z wykształcenia socjolog, absolwent UW, szef mazowieckiego SLD i wiceprzewodniczący Rady Warszawy, już w styczniu przedstawił swój program. Zapowiedział troskę o bezpieczeństwo lokatorów budynków zwracanych byłym właścicielom, rozwój budownictwa komunalnego, zapewnienie dostępu do kanalizacji wszystkim mieszkańcom Pragi. Obiecał również usprawnienie pracy stołecznych urzędów, racjonalizację zatrudnienia w ZTM. Zapewnił, że jeśli zostanie prezydentem, nie będzie podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej, a także oszczędności kosztem stołecznej kultury.
Wybory samorządowe w Polsce odbędą się 16 listopada.
O prezydenturę w Warszawie poza Wierzbickim ubiegać się będzie obecna prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, kandydat PiS Jacek Sasin, polityk Twojego Ruchu Andrzej Rozenek. Aktywistka miejska Joanna Erbel będzie kandydatką Partii Zieloni; wystartuje też wiceprzewodniczący KNP Jacek Wilk oraz Piotr Guział z ramienia Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.