Nowa wystawa czasowa w Koperniku zachęca do spojrzenia na świat szkiełkiem mędrca, ewentualnie przez swoją własną komórkę. Dostrzeżemy piękny świat, który nie jest dostępny każdemu.
- Kiedy zaczynałem studiować biologię, profesor dał mi sterylną szalkę laboratoryjną i kazał ją otworzyć na chwilę na stołecznej ulicy. To co udało się wyhodować po kilku dniach z "warszawskiego powietrza" było niezwykłe - wspomina dr Jan Brzeski, koordynator nowej wystawy w Centrum Nauki Kopernik.
„Mikroświat” to wystawa otwierająca drzwi do fascynującego świata mikroorganizamów. Milimetrowego wirka, który potrafi niemal bez końca regenerować swój organizm, muszki owocowej posiadającej ten sam gen hamujący rozwój nowotworów, co człowiek, czy mierzącego pięć setnych milimetra niesporczaka, który jest w stanie przeżyć w temperaturze od zera absolutnego do +150 stopni Celsjusza, przetrwać w całkowitej próżni, kwasie siarkowym i czystym dwutlenku węgla.
Wystawa zilustrowana niezwykłymi zdjęciami świata mikroorganizmów hiszpańskiego fotografika i zoologa Rubéna Duro, pozwala samodzielnie zbudować mikroskop (przyda się do tego nasz własny smartfon), obejrzeć w niezwykłym powiększeniu bijące serce żywej dafni czy posługując się mikroskopem skaningowym, obejrzeć z baaardzo bliska swój włos. Na unikatowych zdjęciach i filmach, wykonanych przy użyciu najnowszych mikroskopów, można obejrzeć organizmy powiększone 500, 1000, 2000, a nawet 10 000 razy.
Wystawę, otwartą w czwartą rocznicę powstania Centrum Nauki Kopernik, zainaugurowano nie tradycyjnym przecięciem wstęgi, ale przecięciem skrętnicy - podłużnego glonu, który był widoczny tylko pod mikroskopem. Robert Firmhofer podkreślił, że podzielony na pół mikroorganizm na tym wcale nie ucierpiał - podział to naturalny sposób rozmnażania skrętnic.
Wystawa będzie otwarta do 30 sierpnia 2015 r.