Nie wycofujemy się z walki o Warszawę, bo powstał wielki front osób, które chcą, by Warszawa była lepsza, by była miastem dla ludzi. W tym froncie są nie tylko działacze Prawa i Sprawiedliwości - mówił po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów Jacek Sasin, kontrkandydat Hanny Gronkiewicz-Waltz.
- Byliśmy blisko tego, by Warszawa była rządzona lepiej i bardziej "dla" warszawiaków - mówił Jacek Sasin tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów na prezydenta Warszawy. - Zaczynaliśmy w bardzo trudnych warunkach. Dawano nam 15-16 proc., dla Hanny Gronkiewicz-Waltz wygrana w pierwszej turze miała być "spacerkiem". Pani prezydent musiała ostro walczyć, by utrzymać się na stanowisku. Jednocześnie okazało się, że w Warszawie jest bardzo dużo osób, które chciały zmiany: większego otwarcia, większej empatii i zainteresowania potrzebami warszawiaków. Spotykałem ich codziennie. Wielu z nich nie wierzyło, że ta zmiana jest możliwa. Stąd być może tak niska frekwencja. Jestem przekonany, że gdyby do wyborów poszła większa liczba warszawiaków, zmiana by nastąpiła. Walka się nie kończy. Dziś coś się zaczyna. Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła w tej kampanii wiele kolejnych obietnic. Będziemy patrzeć na ręce, pilnować, by zostały spełnione. Nie wycofujemy się z walki o Warszawę, bo powstał wielki front osób, które chcą, by Warszawa była lepsza, by była miastem dla ludzi. W tym froncie są nie tylko działacze Prawa i Sprawiedliwości. Udało się stworzyć szeroką platformę porozumienia ponadpartyjnego - mówił Jacek Sasin, dziękując części jego kontrkandydatów z pierwszej tury wyborów samorządowych. Wśród gości wieczoru w sztabie wyborczym przy ul. Nowogrodzkiej był Piotr Guział, który otrzymał w pierwszej turze 8,5 proc. głosów. - Dziękuję wszystkim warszawiakom, którzy oddali na mnie głos. Jest ich potężna armia. Obiecuję im, że się nie zdemobilizujemy. Jako poseł będę proponował rozwiązania prawne, które są dobre dla warszawiaków, będziemy inicjować akcje społeczne i dbać, aby ta władza była lepsza w tej trzeciej kadencji. Aby nie była ona łatwym spacerkiem i trwaniem, ale wypełnianiem obietnic - zapowiedział Jacek Sasin.