Jak zachowają się bohaterowie sztuki, gdy los rzuci im w twarz: sprawdzam? Jaki format moralny ujawnią dokonując niełatwych wyborów?
O autorze, o skomplikowanym nazwisku Vahe Katcha wiemy niewiele. Ten francuski dramaturg podobno urodził się w Damaszku, „Kolację Kanibali” napisał po II wojnie światowej. Autorem współczesnej adaptacji jest Julien Sibre. Przekładu adaptacji dokonała Elizabeth Duda. Jak więc każdy z nich rozłożył akcenty? - nie wiadomo. Jak postrzegał swoich bohaterów? - też nie do końca wiemy. Jedno jest pewne, Borys Lankosz nie wiązał wyborów, wobec których stanęła pewnego wieczoru grupa przyjaciół, z dramatycznym czasem wojny. „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. A ten sprawdzian może zdarzyć się w najbardziej banalnych okolicznościach. I zapewne czegoś zdołamy się wówczas o sobie dowiedzieć. I niekoniecznie potem zechcemy przyjrzeć się sobie w lustrze.
Dyskusja, jaką próbuje podjąć z widzem reżyser jest mimo wszystko bezcenna. Najbardziej wyrafinowana rola w przedstawieniu, to rola perfidnego niemieckiego oficera w wykonaniu Rafała Mohra. Zimnego sprawcy mniejszych lub większych dylematów moralnych. Pozostali bohaterowie ewoluują na naszych oczach i to niekoniecznie w dobrą stronę. Sam temat sprawi, że publiczność zechce obejrzeć ten spektakl, a po przedstawieniu w gronie bliskich zapewne rozgorzeje żywa dyskusja. I dobrze.