Od blisko 250 lat stał na szczycie frontonu kościoła seminaryjnego przy Krakowskim Przedmieściu. Kielich z Hostią umieszczono na miedzianej kuli, którą oplata wąż z jabłkiem w pysku. Teraz z powodu remontu elewacji kielich zdjęto do konserwacji. Jej efekty można oglądać w kościele seminaryjnym.
Tomasz Gołąb /Foto Gość Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i świętego Józefa Oblubieńca zbudowany został w latach 1661–1681 na planie krzyża z dwiema bocznymi nawami w stylu barokowym wg projektu Isidoro Affaita starszego dla karmelitów bosych, którzy przybyli do Warszawy w 1634 r. Usadowili się przy Krakowskim Przedmieściu, a ich głównym celem jako księży było nauczanie okolicznych mieszkańców. Budowę swojego, barokowego kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca rozpoczęli w 1643 r., a w projektowaniu kościoła brali udział tak znani architekci jak Konstanty Tencalla, Szymon Józef Bellotti oraz Tylman z Gameren. Kościół przebudowano w 1724 roku, nie zrealizowano jednak fasady, za którą zabrał się dopiero w 1762 roku Efraim Szreger. Ufundował ją mieszkający po sąsiedzku w pałacu Radziwiłłów Karol Stanisław Radziwiłł „Panie Kochanku”. Budowa fasady zakończyła się w 1779 r. – była to pierwsza w Warszawie kamienna klasycystyczna fasada. Wieńczącą fasadę miedzianą kulę, utarło się w XIX-wiecznej Warszawie nazywać karmelicką banią. Stąd lokalne powiedzenie: spuchnąć jak karmelicka bania.