Nowy numer 17/2024 Archiwum

Ratusz oblężony

Około 200 osób, zaproszonych przez obecne władze Bemowa, pikietowało siedzibę Hanny Gronkiewicz-Waltz domagając się odwołania jej pełnomocników w dzielnicy i "zaprzestania dalszego szykanowania mieszkańców".

Około 200 osób zareagowało na SMS-y wysyłane przez urzędników z Bemowa, przychodząc przed stołeczny ratusz na pikietę przeciwko Hannie Gronkiewicz-Waltz i jej pełnomocnikom. W piątek nowe władze Bemowa ogłosiły, że ratusz nie chce przekazać pieniędzy na zajęcia prozdrowotne dla mieszkańców. Urzędnicy cały weekend rozsyłali SMS-y: "Bemowo potrzebuje pomocy: uratujmy bezpłatne zajęcia prozdrowotne, które blokują ludzie Hanny Gronkiewicz-Waltz". Odzew, choć wiceprezydent Warszawy, Jarosław Jóźwiak szybko zdementował informację o zawieszeniu zajęć dla seniorów, był spory: w poniedziałek na pl. Bankowym stawili się mieszkańcy i urzędnicy Bemowa, wśród nich były wiceprezydent Warszawy Jarosław Dąbrowski, radni i nowy burmistrz Krzysztof Zygrzak. W tym czasie ochrona broniła dostępu do ratusza, zamykając bramy i furtki. Uczestnicy pikiety podpisali petycję do prezydent, w której domagali się m.in. „zaprzestania dalszego szykanowania mieszkańców Bemowa za dokonany przez nich wybór władz samorządowych”. Na ulotce znalazł się specjalny kod, który ma dać pierwszeństwo i gwarancję miejsca w zapisach na zajęcia z gimnastyki, basenu, czy aerobiku.

Nowe władze Bemowa nie otrzymały od prezydent Warszawy pełnomocnictw finansowych i kadrowych z powodu oprotestowania przez opozycyjny klub PiS sposobu wyboru zarządu dzielnicy. Hanna Gronkiewicz-Waltz wyznaczyła swoich pełnomocników, z którymi urzędnicy bemowskiego ratusza muszą uzgadniać wszystkie decyzje.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy