Życie konsekrowane. Nie ma habitu, krzyża na piersiach ani różańca u boku. Ma za to złotą obrączkę na palcu z dyskretnie wygrawerowanym krzyżykiem. Ślad zaślubin z Bogiem.
Grzegorz Zabłotny mieszka w wynajętym pokoju. Samodzielne lokum byłoby za drogie, a przecież ślubował ubóstwo. Ślubował też posłuszeństwo przełożonym, którzy odpowiadają za jego formację i z którymi musiał uzgodnić na początku roku indywidualny regulamin: ile wyda na życie, ile przeznaczy na potrzeby wspólnoty, ile czasu poświęci na modlitwę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.