- Świat bardziej niż kiedyś potrzebuje Chrystusa i Jego krzyża, Chrystusa i Jego Ewangelii, Chrystusa i Jego łaski, Chrystusa i Jego przykazań, które jasno określają, gdzie jest granica między dobrem a złem - mówił podczas Mszy św. bp Markowski do członków Rady Zrzeszeń Katolickich Archidiecezji Warszawskiej.
- Ta Eucharystia jest wyrazem dziękczynienia ludziom, którzy angażują się w dzieło nowej ewangelizacji, dając swoim życiem świadectwo przynależności do Chrystusa, Jego Ewangelii i krzyża. Jednocześnie będziemy prosić o siłę do tego świadectwa i dzieł nowej ewangelizacji - powiedział w archikatedrze warszawskiej na rozpoczęcie liturgii bp Markowski.
Razem z nim Mszę św. koncelebrowali kapłani i opiekunowie duchowi ruchów i zrzeszeń przynależących do Rady Zrzeszeń Katolickich Archidiecezji Warszawskiej.
W homilii biskup pomocniczy przypomniał, że każda Eucharystia i Droga Krzyżowa przeżywana w czasie Wielkiego Postu prowadzą na Golgotę, pod krzyż Chrystusa. - Rodzi się pytanie: "Panie, czy to morze cierpienia, bólu i osamotnienia było konieczne?" - pytał kaznodzieja. - Tak cierpieć i tak umierać można tylko wtedy, gdy się bezgranicznie kocha. Jezus szedł na krzyż ze świadomością, że owocem tej męki będzie niezwykłe dzieło przywrócenia człowiekowi godności dziecka Bożego.
Hierarcha zwrócił uwagę, że już na Golgocie rozpoczął się "spór o krzyż”, który trwa do dziś. - Są osoby, dla których jest on nie do przyjęcia - przeszkadza w Sejmie, szkole, szpitalu. Z drugiej strony są ci, którzy są głęboko przekonani o jego wartości i podejmują wysiłek, by był on obecny. Ta walka trwa - mówił biskup.
W homilii przypomniał, że krzyż Chrystusa dziś jest potrzebny o wiele bardziej niż kiedyś. - Świat, który tak znakomicie rozwija się cywilizacyjnie, jednocześnie jest światem, w którym każdego dnia giną setki tysięcy niewinnych ludzi. Wystarczy spojrzeć na Ukrainę. Świat daje poczucie komfortu, ale musimy zajrzeć do gabinetów psychologicznych, by zobaczyć, ilu młodych ludzi nie radzi sobie z życiem. Świat wiele mówi o wolności, ale rozumie ją w ten sposób, że na oczach tysięcy osób drze Biblię i uważa, że ma do tego prawo - mówił.
I dodał, że największym współczesnym zagrożeniem jest rozmywanie granic między dobrem a złem, bez których człowiek traci orientację, jak żyć. - Dlatego tym bardziej ten świat potrzebuje Chrystusa i Jego krzyża, Chrystusa i Jego Ewangelii, Chrystusa i Jego łaski, Chrystusa i Jego przykazań, które jasno określają, gdzie jest granica między dobrem a złem - apelował.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że właśnie zaangażowani w ewangelizację świeccy mają mówić o krzyżu i Ewangelii. - Za ten trud i odwagę wszystkim należą się słowa wielkiego podziękowania. Bo dziś trzeba mieć odwagę, by mówić o Chrystusie i Jego Ewangelii. Mało tego - ta odwaga może prowadzić do męczeństwa. Nie męczeństwa krwi, ale męczeństwa śmiechu - powiedział.
- Przyszedłem z radością na tę Mszę św., bo wiem, jak wielką rolę w ewangelizacji odgrywają świeccy - powiedział na zakończenie liturgii. I przypomniał, że przez wiele lat, ze względów polityczno-społecznych, rola świeckich była minimalizowana, a całe dzieło głoszenia Dobrej Nowiny spoczywało na kapłanach i Kościele hierarchicznym.
Po Mszy św. członkowie Rady Zrzeszeń Katolickich Archidiecezji Warszawskiej uczestniczyli w Drodze Krzyżowej.