Rzeźnia

Ze spektaklu w reżyserii Artura Tyszkiewicza jasno wynika pytanie o przyczyny i konsekwencje degradacji sztuki.

Hanna Karolak


|

Gość Warszawski 13/2015

dodane 26.03.2015 00:00
1

Ostatnia premiera Ateneum, „Rzeźnia” Sławomira Mrożka w reżyserii Artura Tyszkiewicza odkrywa nowy, aktualny sens. Z czterdzieści lat wcześniej napisanego słuchowiska reżyser odczytał przesłanie stanowiące proroczą wizję upadku cywilizacji, a nade wszystko degradacji sztuki. Stworzył z tej swojej wizji klarowne i zaskakująco konsekwentne przedstawienie.
Zaczął od doborowej obsady. Magdalena Zawadzka jako toksyczna Matka, Piotr Fronczewski – dyrektor filharmonii i młodzi, którzy stają się ofiarami swoich niezrealizowanych pasji: Tomasz Schuchardt – neurotyczny Skrzypek, Emilia Komarnicka – Flecistka, a jednocześnie wcielenie sztucznego wdzięku Barbie, i Dariusz Wnuk w podwójnej roli Paganiniego i Rzeźnika.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy