Dzieci po wyzwoleniu z obozów koncentracyjnych i obozów pracy trafiły do klasztoru koło Dachau. Starsze z nich bardzo powoli przypomniały sobie, czym są uśmiech i zabawa. Dom Spotkań z Historią pokazuje losy dzieci ocalonych z obozów... i szuka kolejnych.
- To był kompleksowy system pomocy. Wolontariuszom pomagały siostry zakonne, które z klasztoru zostały wypędzone przez nazistów w 1938 r., a wróciły po wojnie, kiedy to UNRRA rozglądała się za odpowiednim miejscem na sierociniec i zaprosiła szarytki do pomocy w zajmowaniu się dziećmi. Podopieczni nadrabiali braki w edukacji, uczyli się ojczystego języka, dawali przedstawienia, była polska drużyna harcerska, na Msze św. przyjeżdżał ksiądz, prowadzono bibliotekę, odbywały się zajęcia sportowe, a przede wszystkim szukano rodziców i krewnych dzieci oraz organizowano adopcje - wylicza Ewa Mazur.
W otwarciu wystawy uczestniczyli wychowankowie ośrodka: Wojciech Jan Topolewski, Stanisław Janowski, Zofia Ogłaza i Roman Witold Ścinak, który odnalazł się właśnie podczas prac związanych w przygotowaniem wystawy w Polsce. - Wernisaż wystawy był okazją do ciepłych wspomnień z pobytu w Kloster Indersdorf. Po tych wszystkich tragediach, jakich doświadczyli, pobyt w ośrodku pamiętają jako miejsce życzliwości, o którym chętnie opowiadali. Roman Ścinak bardzo żałował, że nie miał okazji osobiście podziękować opiekunom z sierocińca za to, ile serca i pracy włożyli, by dzieciom pomóc - opisywała Ewa Mazur po otwarciu wystawy.
Organizatorami ekspozycji są: DSH, Heimatverein Indersdorf, Lagergemeinschaft Dachau, a partnerami: Niemiecki Instytut Historyczny, Bürgerstiftung Markt Indersdorf, Landkreis Dachau.
Wystawę można oglądać w warszawskim Domu Spotkań z Historią (ul. Karowa 20) do 17 maja, od wtorku do piątku w godz. 10-20, a w soboty i niedzielę w godz. 11-20. Wstęp wolny.
Przeczytaj także: