Zawiedzeni nieporadnością PKW podczas liczenia głosów w poprzednich wyborach, jedna z firm stworzyła aplikację do samodzielnego podsumowania głosowania. I obiecuje podać wyniki kilka godzin po zamknięciu komisji.
- Jesienią ubiegłego roku pewne instytucje państwowe zawiodły. Aby pokazać, że podstawowy proces sprawowania władzy w Polsce może być zorganizowany solidnie i bez angażowania dużych środków, chcieliśmy zachęcić do wspólnego, obywatelskiego zliczenia głosów w wyborach prezydenckich – mówi Tomasz Wielga.
Informatycy z jego firmy napisali prostą aplikację, która umożliwia zliczanie wyników głosowania z poszczególnych komisji wyborczych.
- Sprawa jest prosta. 10 maja około godziny 23 wybieramy się do najbliższych komisji wyborczych, robimy zdjęcia protokołów, wywieszonych na ich drzwiach i spisujemy z nich wyniki za pomocą aplikacji Ctrl-PKW na urządzenia mobilne, telefony i tablety – wyjaśnia T. Wielga.
Wpisy mają zostać zweryfikowane, zsumowane i udostępnione publicznie.
- Zamierzamy publikować je na Facebooku w miarę spływania do nas. Czeka nas bezsenna noc, ale myślę, że warto. Tym bardziej, że ten sam system może posłużyć do obsługi kolejnych wyborów, parlamentarnych na jesieni.
Na razie udział w zbieraniu danych zadeklarowało ponad 600 osób. To niewiele w stosunku do 28 tys. obwodowych komisji wyborczych.
- Ale w dużych miastach pojedyncze osoby mogą zebrać dane z kilku komisji – podkreśla Tomasz Wielga, zastrzegając że rozwiązanie, które proponuje nie wiąże się z żadną preferencją patyjną. – To tylko akcja społeczna, techniczne rozwiązanie, które przy odrobinie wysiłku obywatelskiego może służyć lepszej i szybszej wymianie informacji – dodaje.