Gdyby się kogoś radził, pewnie kapliczka do dziś by nie powstała. Gospodarz domu wziął więc sam starą rurę, w Częstochowie kupił figurę Matki Bożej, a św. Józefa z Dzieciątkiem sprowadził z Włoch. Dziś nawet proboszcz nadkłada drogi, żeby pokłonić się Maryi w kapliczce na Solcu.
W każdy czwartkowy wieczór na terenie parafii Świętej Trójcy odbywają się podwórkowe nabożeństwa majowe. Organizująca je Akcja Katolicka chce w ten sposób wskrzesić warszawski zwyczaj modlitw przy kapliczkach, promować wiarę katolicką i patriotyzm oraz integrować lokalną społeczność. Na spotkaniach odmawiane są mało znane teksty, np.: Litania do Matki Bożej Pocieszenia i czytane wiersze polskich poetów, np.: ks. Mariusza Bernysia. Całość przeplatana jest popularnymi pieśniami maryjnymi.
Kolejna majówka odbyła się 21 maja przy ul. Ludnej 11, gdzie stoi jedna z nielicznych w Warszawie, współczesna kapliczka Matki Bożej. W 1995 r. z własnej inicjatywy i według własnego pomysłu zbudował ją ówczesny gospodarz domu. - Na Bazarze Różyckiego w 1980 r. kupiłem książkę „Kapliczki w Polsce”. Wielokrotnie ją przeglądałem i wpadłem na pomysł, by samemu taką zrobić. Nikogo się nie pytałem, nikogo się nie radziłem, bo jakbym tak zrobił, to pewnie kapliczka by nie powstała. Postarałem się o materiały. Pomalowałem wyrzuconą rurę po wymienniku ciepła. W Częstochowie kupiłem figurę Matki Bożej, a św. Józefa z Dzieciątkiem sprowadziłem z Włoch. I niech się chwała Boża szerzy! - cieszy się Stanisław Jarosz, od 6 lat emeryt, który do chwili obecnej dba o skwerek przed blokiem i znajdującą się na nim kapliczkę.
Kapliczka jest dwustronna: z jednej strony umieszczona jest figura Matki Bożej, a z drugiej św. Józefa z Jezusem Agnieszka Kurek-Zajączkowska Można powiedzieć, że to dzięki niemu na podwórku „ to, co czuje i to, co żyje chwali Maryję”. Świeże kwiaty, wysprzątany teren zielony i kilkanaście budek lęgowych z głośno ćwierkającymi pisklakami oddawało cześć Najświętszej Panience na równi z śpiewającymi. - Muszę przyznać, że jak idę w każdy pierwszy piątek miesiąca do chorych, to specjalne nadkładam drogi, by tedy przejść – mówił na zakończenie nabożeństwa ks. kanonik dr Mirosław Nowak, proboszcz parafii Świętej Trójcy.
W tym roku podwórkowe majówki na Solcu odbywają się po raz 18. Ich pomysłodawcą był śp. Krzysztof Zielke. Modlitwy rozpoczynają się o godz. 19. Miejsce spotkań jest za każdym razem inne. Do tej pory wierni modlili się przy kapliczkach na podwórku przy ul. Solec 30 i al. 3 maja 14, a w ostatni czwartek miesiąca, 28 maja spotkają się przy Murze Straceń zlokalizowanym niedaleko kościoła parafialnego, gdzie w 1943 r. Niemcy podczas ulicznej egzekucji zabili Polaków. – To nabożeństwo co roku ma charakter patriotyczny, gdyż odbywa się w miejscu pamięci narodowej. Po typowych modlitwach, odmawiając Różaniec przechodzimy ze światłem pod pomnik bł. ks. Józefa Stanka, kapelana Zgrupowania „Kryska” AK, którego Niemcy powiesili na własnej stule w ostatnich dniach Powstania Warszawskiego. Na to nabożeństwo warto zabrać ze sobą świece – zachęca Franciszka Dunica z Akcji Katolickiej parafii na Solcu.