O szczęśliwe życie, pracę, małżeństwo i rozwiązanie sprawy beznadziejnej. Przy sarkofagu kard. Wyszyńskiego wierni zostawiają tysiące próśb i podziękowań. Często nietypowych. Dziś mijają 34 lata od śmierci Prymasa.
Jadwiga ze łzami w oczach klęczy przed grobem prymasa. - Jeśli nie znajdę pracy, zostanę bez środków do życia - modli się. Po tygodniu ma zatrudnienie. Przy sarkofagu zostawiła karteczkę: "Bóg cię wysłuchał, ojcze. Teraz klęczę tu ze łzami w oczach, ale są to łzy radości. Wierzę w twoją świętość, wielką świętość, dziękuję ci za twoje orędownictwo”.
Takich karteczek przy grobie kard. Wyszyńskiego w warszawskiej archikatedrze wierni zostawiają tysiące.
- Ludzie zawsze modlili się przy grobie, a po przeniesieniu ciała do górnej kaplicy kult jeszcze bardziej się rozwinął - mówi o. Gabriel Bartoszewski, wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym kard. Stefana Wyszyńskiego.
Brązowy notesik z pustymi karteczkami leży na klęczniku przed grobem prymasa, obok długopis. W ciągu dnia karteczki szybko się zapełniają. Swoje intencje zostawiają także zagraniczni turyści z Anglii, Niemiec, Hiszpanii, Rosji, Węgier czy Łotwy.
- Wiele osób przychodzi tu na chwilę modlitwy. Nie ma dnia, żeby przy grobie prymasa nie paliła się świeczka - mówi proboszcz archikatedry Bogdan Bartołd.
Litania ludzkich bied jest długa: "o zerwanie z alkoholowym nałogiem”, "uzdrowienie męża”, "uporządkowania spraw mieszkaniowych”, "wyrwanie z sekty”, "powrót po 30 latach do żony”, "piękny kształt kapłaństwa”, "opiekę nad premierem Węgier” czy "świętość dla przyszłego męża”.
Są także wpisy dotyczące spraw ojczyźnianych, o które tak bardzo dbał prymas. "Sługo Boży, księże Kardynale, proszę, uproś u Boga dla Polaków dar odróżnienia dobra od zła” - ktoś napisał.
Kardynał cierpliwie słucha i oręduje za nami w niebie. I to w przeróżnych sprawach. Są podziękowania za dar macierzyństwa, odnalezienie skradzionego samochodu, zdany egzamin liczne uzdrowienia i nawrócenia.
Wiele z nich jest wzruszających: "Dziękuję Ci, kardynale Stefanie, za pomoc w powrocie do kapłaństwa, od którego odszedłem”, "Dzięki Twemu wstawiennictwu, księże Prymasie, dostałem się na swoje wymarzone studia”, "Dziękuję za cudowne ocalenie życia mojej mamy, która była Twoją wielką czcicielką”.
Przy grobie prymasa ktoś także zostawił nietypowy liścik: "Serdeczne Bóg zapłać śp. Słudze Bożemu księdzu kard. Prymasowi Tysiąclecia za to, że szczęśliwie »przeniósł« mnie przez 3 stopnie schodów.
Słabo widzę, i gdy odchodziłam po modlitwie od sarkofagu w stronę Najświętszego Sakramentu, nie zauważyłam trzech schodków. Jakoś lekko je przeskoczyłam i nie upadłam. Uważam, że On mnie podtrzymał”. Ci, którzy nie mogą modlić się przy grobie osobiście, przysyłają do proboszcza archikatedry listy.
- Co miesiąc dostaję korespondencję z prośbą o dar zdrowia, rozwiązanie trudnych rodzinnych spraw małżeńskich czy związanych z pracą. Ludzie chcą, by choć na chwilę przyłożyć list do sarkofagu - mówi ks. Bartołd.
Wszystkie prośby i podziękowania, które wierni zostawiają przy grobie, archiwizuje Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
- W sumie jest ich prawie 20 tys. Przykładowe wykorzystamy w procesie beatyfikacyjnym jako odwód sławy świętości kard. Wyszyńskiego. Podziękowania za otrzymane łaski napływają z całej Polski i świata także do warszawskiej kurii, część z nich została opracowana w publikacji "Wyprasza nam łaski z nieba” - wyjaśnia o. Bartoszewski.
I zachęca: - Niech te świadectwa pełne głębokiej wiary i niekłamanej wdzięczności będą dla nas zachętą do modlitwy. Bo jeśli chrześcijanin prowadzi święte życie i umiera w opinii świętości, to ta opinia budzi podziw, szacunek i przekonanie, że zmarły cieszy się chwałą błogosławionych i wyprasza łaski u Boga. Z tego przekonania rodzi się chęć uzewnętrzniania swoich przeżyć, próśb i podziękowań. O potrzebne łaski i rychłą beatyfikację sługi Bożego kard. Wyszyńskiego można także prosić każdego 28. dnia miesiąca, podczas Mszy św. o godz. 19. Dziś przypada 34. rocznica śmierci Prymasa Polski. Dziś szczególnie wierni będą modlili się o jego rychłą beatyfikację.
- Na Eucharystię przychodzą nie tylko wierni, ale także księża wyświęceni przez prymasa. Swoją obecnością i modlitwą spłacają dług wdzięczności - wyjaśnia proboszcz.
Proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1989 r., a zakończył 6 lutego 2001 r. Zebrane akta zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Trwają prace nad przygotowaniem "Positio super virtutibus”, czyli dokumentacji o heroiczności cnót Prymasa Tysiąclecia. Obecnie materiały te są przygotowywane do druku.