Z pewnością to najgłośniejsza i najruchliwsza wspólnota w warszawskich parafiach. Na spotkaniach aż huczy.
Potrzebne są spora salka i dywan. Resztę operatywne mamy załatwiają same. Wyjmują skrzynię z zabawkami, organizują kącik dla maluchów, rozpakowują owoce i ciasteczka… Raczkujący członkowie wspólnoty zajmują dywan, najmłodsi śpią w wózkach. A kiedy dzieci są zajęte, one mogą swobodnie porozmawiać. Zaczynają spotkania od modlitwy uwielbienia, takiej od serca, jaką mogą czuć tylko matki: podziękowania za nowy ząbek Zosi, zdrowie Kacperka, za to, że mogą się razem spotkać w imię Jezusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.