- Rodziny to nadzieja świata - mówił kard. Kazimierz Nycz przy czwartym ołtarzu procesji Bożego Ciała, która przeszła z archikatedry warszawskiej na pl. Piłsudskiego.
W centralnej procesji Bożego Ciała, która przeszła w południe Traktem Królewskim, przeszło kilkanaście tysięcy osób. Dużą część homilii wygłoszonej przy ostatniej stacji kard. Nycz poświęcił rodzinom.
- Kościół jest z rodzin i dla rodzin. Kościół jest dla nich nadzieją, ale także rodziny są nadzieją dla Kościoła. Patrzymy na rodziny pozytywnie, bo jesteśmy świadomi, że nikt i nic nie potrafi ich zastąpić. Rodziny to nadzieja świata - mówił kard. Nycz przy czwartym ołtarzu procesji Bożego Ciała, która przeszła z archikatedry warszawskiej na pl. Piłsudskiego. Przypomniał rządzącym, że wśród środowisk, na których nie można oszczędzać, są właśnie rodziny oraz ubodzy.
- Patrzymy na rodziny także z troską, bo Kościół wie, że nie jest wam łatwo we współczesnym świecie pogodzić waszych zadań z pracą zawodową i możliwościami, jakie macie do dyspozycji. Patrzymy na rodziny czasem także z niepokojem, gdy słyszymy o coraz większej liczbie tych, którzy bez podejmowania walki o jedność rodziny zaczynają tworzyć ją od nowa, jakby się nic nie stało. A przecież są dzieci. Zerwany ślub musi budzić niepokój. Patrzymy z niepokojem, gdy próbuje się podważyć w Europie i czasem także w Polsce tożsamość małżeństwa i rodziny - mówił kard. Nycz, przywołując przykład referendum w Irlandii nt. związków homoseksualnych. - Ten bardzo katolicki jeszcze 30 lat temu kraj jest bardzo poważnym ostrzeżeniem dla Europy, ale także dla naszego kraju.
Kard. Nycz nawiązał także do kończącej się peregrynacji kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, która stanęła przy drugim ołtarzu, przy kościele seminaryjnym.
- To był rok łaski, rok błogosławiony, rok prowadzenia nas do Chrystusa przez Maryję. To był rok odnowy Jasnogórskich Ślubów Narodu, przygotowanych przed 60 laty przez sł. Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, o którego beatyfikację się modlimy - powiedział kard. Nycz, dziękując także w Roku Życia Konsekrowanego za świadectwo i pracę zakonników i zakonnic w archidiecezji warszawskiej. - Drogie siostry i bracia, ileż uboższy byłby Kościół, gdyby nie było w nim osób życia konsekrowanego, waszego głoszenia słowa Bożego w katechezie, prowadzenia dzieł edukacyjnych i działalności charytatywnej, którą pełnicie w hospicjach, szpitalach i domach opieki! Gorąco prosimy Boga o nowe, liczne powołania kapłańskie i zakonne - mówił metropolita warszawski.
Pierwszy ołtarz stanął przy kościele św. Anny Tomasz Gołąb /Foto Gość Kard. Nycz przy czwartym ołtarzu, przygotowanym przez Wojsko Polskie, przypomniał rocznicę zakończenia II wojny światowej i rocznicę wywózek inteligencji, rozpoczętych egzekucjami w Palmirach.
- Dziękujemy Bogu, że to wszystko się zakończyło. Ale dziękujemy przede wszystkim za pokój. Bo ostatnie dwa lata przypomniały, że nie jest on dany raz na zawsze, ale zadany kolejnym pokoleniom. Nie możemy nie myśleć o Bliskim Wschodzie, o Afryce, Ukrainie, o tylu miejscach świata, w których ludziom brakuje pokoju. Pokój ma swój początek w ludzkich sercach i umysłach - powiedział metropolita warszawski.
W centralnej procesji Bożego Ciała, która przeszła Krakowskim Przedmieściem, uczestniczyło kilkanaście tysięcy wiernych, w tym osoby życia konsekrowanego, wojsko, warszawskie cechy i duszpasterstwa. Niesione były relikwie świętych związanych z Warszawą i figura Matki Bożej Łaskawej, opiekunki stolicy.