Nie zdążają zostać mamami

Polki robią karierę, podróżują po świecie, budują dom. Nie mają jednak czasu na macierzyństwo - wynika z badań Ipsos dla Fundacji Mamy i Taty. Dlaczego?

- Statystyczna Polka jeszcze w latach 90. rodziła pierwsze dziecko w wieku 23 lat. Dziś - w wieku 27. Dlatego zdecydowaliśmy się rozpocząć kampanię społeczną "Nie odkładaj macierzyństwa na potem!" - mówi Paweł Woliński z fundacji Mamy i Taty.

- Zdążyłam zrobić specjalizację i karierę. Zdążyłam być w Tokio i w Paryżu. Zdążyłam kupić mieszkanie i wyremontować dom, ale nie zdążyłam być mamą. Żałuję - mówi kobieta, spacerując po pięknie oświetlonych wnętrzach urządzonego, ale pustego domu. - Nie odkładaj macierzyństwa na potem - apeluje spoglądając za okno.

30-sekundowy klip będzie emitowany we wszystkich stacjach telewizyjnych i radiowych.

- Myślimy też o dotarciu do młodego pokolenia przez reklamy puszczane w kinach przed seansami oraz przez konta na Facebooku i YouTubie - zapowiada Paweł Woliński, który zlecił badania firmie Ipsos na temat postaw prokreacyjnych Polaków. - Późne macierzyństwo jest powiązane z mniejszą liczbą dzieci, która nie zapewnia zastępowalności pokoleń. Nasze społeczeństwo się starzeje, bo już około połowa dzieci nie ma rodzeństwa. Wiele kobiet, opóźniając macierzyństwo, pragnie dzieci wtedy, gdy już nie mogą zajść w ciążę - dodaje.

Nie odkładaj macierzyństwa na potem.
FundacjaMamyiTaty
Według badań Ipsos, opóźnianie decyzji o rodzicielstwie wynika głównie z trudnościami na rynku pracy oraz brakiem własnego mieszkania. A młodzi Polacy rzadko mogą liczyć na stabilną pracę i własne mieszkanie na początku swojej drogi rodzinnej. O ile w ogóle na nią wejdą.

- Plany planami, ale szybko życie je weryfikuje. Kobiety orientują się, że właściwie nie ma dobrego momentu na pierwsze dziecko, bo zarabiają za mało, ich kariera jest ważniejsza, a mieszkanie też nie ma pięciu pokojów. W dodatku wciąż spłacamy kredyt, a podskórnie czujemy, że nie mamy dobrego kandydata na męża i ojca, który byłby wspierający, współdecydujący i biorący odpowiedzialność za życie rodziny - mówi Anna Jaglarska, która realizowała część badań Ipsos zleconych przez Fundację Mamy i Taty. - Kobiety coraz częściej czują się robotami, które nie są usatysfakcjonowane z życia. Odsuwają decyzję o poczęciu, stosując antykoncepcję hormonalną, nie znając nawet jej negatywnych skutków - dodaje.

Fundacja Mamy i Taty przypomina skutki uboczne hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Do najważniejszych należą: żylna choroba zakrzepowo-zatorowa, zatorowość płucna, silne bóle głowy i migreny z nudnościami i nadwrażliwością na światło, przybieranie na wadze, ostre zapalenie trzustki, spadek libido, nieuzasadnione lęki, krwawienia, nieodwracalne zmiany w mózgu, rak piersi, szyki macicy i wątroby, nadciśnienie, choroby krążenia, zawały serca, udar mózgu, zapalenie żył, podwyższony poziom cholesterolu. Ryzyko powikłań związanych z pigułkami antykoncepcyjnymi rośnie z wiekiem.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..