Nowo mianowany biskup pierwszą Mszę św. dla wiernych odprawił w kościele seminaryjnym. W homilii zachęcał, by tak jak on, zaufać Bogu we wszystkim.
- Ksiądz biskup to nasz znajomy. Teksty, które pisze, mój mąż tłumaczy na język ukraiński. Przyszłam na pierwszą biskupią Mszę św. z sympatii, mimo że nie jestem wyznania rzymskokatolickiego - mówiła żona dr. Rościsława Kramara, skromnie zajmując miejsce na tyle kościoła seminaryjnego.
W homilii nowo mianowany pasterz Kościoła warszawskiego wspominał pierwszą reakcję na informację o nominacji. - Jak dowiedziałem się, że mam zostać biskupem, zwróciłem się do osób, które cenię i szanuję, z prośbą o słowo. Pierwszą z nich był kard. Nycz. Dał mi dużo cennych rad, które sobie zapisałem w zeszycie. A na koniec powiedział: "Pamiętaj, że najważniejsze to zaufać”. Drugą osobą, z którą rozmawiałem, był abp Józef Michalik. Udzielił mi wskazówek, które zanotowałem, a na koniec dodał, by ufać Bogu i ludziom. Trzecią osobą był ks. infułat Stanisław Kur, który po chwili milczenia poradził mi, by "zaufać wiadomo Komu” - wspominał bp Janocha.
Prosił, by podpowiedzi jemu udzielone, wprowadzali w życie wszyscy ochrzczeni. - To są rady dla nas wszystkich. Rady, dzięki którym Jezus będzie w nas budował wspólnotę - przekonywał.
W prymicyjnej Eucharystii uczestniczyli księża archidiecezji warszawskiej, klerycy, ich rodziny i znajomi, siostry zakonne oraz osoby zaprzyjaźnione i ceniące pracę i posługę bp. Janochy, a także jego studenci.
Nowy pasterz Kościoła warszawskiego w najbliższą sobotę odprawi Eucharystię także w parafii św. Dominika na Służewie. W przyszłą niedzielę będzie modlił się w kościele św. Zygmunta na Bielanach, a w kolejną odwiedzi kościół Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich pw. Matki Bożej Jerozolimskiej przy ul. Łazienkowskiej.